Paryż-Parki rozrywki :)
Dobra, no więc to się wszystko zaczęło w Gliwicach dnia 31 lipca 2010, w roli ścisłości 🙂. Autokar podstawiony o 8 rano, my zaspani, ładujemy graty i wsiadamy. Refleksji przed w autokarze nie było, bo od razu odpłynęłam w krainę Morfeusza. Jechaliśmy z przystankami do Poznania, zbierając po drodze ekipę. W Poznaniu przesiadka do innego autobusu (Rainbow Tours🙂) i jazda do Paryża. Okazało się, że mamy świetnego, zabawnego przewodnika,który po drodze opowiadał nam ciekawie o stolicy Francji, dodatkowo racząc nas kawałami 🙂.
1 sierpnia około południa byliśmy już w Paryżu. Najpierw wysiedliśmy przed muzeum figur woskowych Greniv. Robiliśmy tam mnóóstwo zdjęć i po prostu jeden wielki szał. Młodsze dzieci były zachwycone. Moja 10 letnia siostrzyczka chciała zdjęcie z każdą figurą, więc trochę czasu nam to wszystko zajęło. Następnie, przed obiadem, zaliczyliśmy Place de la Concorde, gdzie ścięto Ludwika XVI i Marię Antoninę. Był z niego wspaniały widok na Pola Elzejskie, Łuk Tryumfalny i wg było tam ślicznie, więc latałam po Concordzie z aparatem jak wariatka, wśród spojrzeń zdziwoionych Paryżan. 🙂
Dzięki naszym fantastycznym, niezastąpionym, bla...bla...bla... kierowcom i panu pilotowi, zobaczyliśmy nadprogramowo fasadę Luwru, kościół św. Magdaleny, Panteon, Pałac Inwalidów, Orsay'a.
A wszystko to zwieńczone przepysznym, fransuckim obiadem we wspaniałej restauracyjce Les Balcones. Potem już do hotelu i około godzinki 16.00- Nyny. 🙂
2 sierpnia- cały dzień w Disneylandzie. Co ja Wam tu będę całego Disneya opisywać. To trzeba zobaczyć. Wielkie przestrzenie, wszędzie krzyki ludków na rollerach, małe dziewczynki w sukienkach księżniczek, chłopczyki z mieczykami i w zbroi. Urocze domki w Fantasylandzie, ostre wsrażenia na Space Mountain w krainie nauki, w Krainie Przygody przejażdżka z Piratami z Karaibów, w Krainie Dzikiego zachodu mnóstwo rozemocjonowanych dzieciaków koło Big Thunder Mountain. 🙂)). Chyba nie ma osoby, której się tam nudzi. Czułam się jak w innym świecie. Co prawda nieziemskie kolejki, ale świetna organizacja, więc nie było aż tak źle. Ale Uwaga!!!
Parkingów jest w Disneyu mnóstwo, więc można się łatwo zgubić i spóźnić na zbiórkę pół godziny, co właśnie nam się przytrafiło. Dopiero Wujek Maciuś pomógł nam dojść do autokaru. całe szczęście nikt nas nie zamordował 🙂.
Wszyscy padli od razu po powrocie do hotelu.
3 Sierpnia
Rano Aquaboulevard, czyli Park Wodny. Fajna zabawa. Sztuczne plaże dla starszych, duużo rur i basen z falą dla młodszych ( nie tylko ciałem ale też duchem) ;D.
Po basenie obiadek plus ślimaczki na przystawkę 🙂. Nie najgorsze, ale drugi raz bym tego nie zamówiła. Po jedzeniu katedra Notre Dame na wyspie Cite. Cuudo. Wspaniała architektura. wszyscy zrobili pod katedrą minę a la karpik, czyli znane powszechnie "o o o ooo" . Ja znowu odwaliłam przedstawienie pt. "wariatka z aparatem".
Następnie La Tour d'Eiffel. 😉)). Kolejka na 2 godzinki czekania, ale widoki zapierające dech w piersiach. Znowu wszechogarniający karpik i wytrzeszcz gałkowooczny. Odkryłam również, że z drugiego poziomu Eiffelki wychodzą o zachodzie słońca piękne zdjęcia na Sacre Coer. 😉. Coponiektóre dzieci z naszej wycieczki myślały, że to zamek z Disneylandu, i dopiero nasz fantastyczny bla...bla...bla... pilot , wujek Maciuś zdołał je uświadomić. 🙂. O 22.00 podjechaliśmy na Trocadero i oglądaliśmy cuudowny pokaz światełek na Eiffelce. Murzynków i Arabów z souvenirami full. Mnie to trochę wkurza, ale muszę to jakoś wytrzymać. Około 23 byliśmy w hotelu, ale zamiast położyć się spać i pakować graty, zeszłam na dwór na imprezkę 🙂. To się nazywa wakacje! 🙂.
4 Sierpnia
Śniadanko, pakowanie do autokaru, i wyjazd do Parku Asterixa.
Jedna uwaga- jest tam dosyć dużo wodnych atrakcji, więc lepiej wziąć kurtki przeciwdeszczowe. Po Menhirze jest się mokrym jak po basenie.
W Asterixie warto wybrać się na pokazy Delfinów i walki Gladiatorów, czym będą zachwycone młodsze dzieci. Natomiast dla starszych jest najwyższy roller coaster w Europie i wielki roller z mnóstwem pętli. Cuudo. To trzeba zaliczyć musowo! 🙂. Są pontony, są karuzele, jest wszystko, co trzeba. Wychodzą fantastyczne zdjęcia. 😉.
O 19.30 pakujemy się do autokaru i do domu 😢((.
Au'revoir!