Banikov i Kopy od Spalonej Doliny.

Asfaltową drogą dochodzimy do rozdroży Adamcula, aby żółto-niebieskim szlakiem w prawo obok Rohackich Wodospadów dojść do następnego rozdroża szlaków na niewielkiej widokowej buli ze stolami i ławkami dla turystów na zboczu Doliny Spalonej.
Dolina Spalona jest bocznym odgałęzieniem Doliny Rohackiej.
Dalej żółtym szlakiem lekko w prawo idziemy Doliną Spaloną w kierunku Banikowskiej Przełęczy.
Dolina Spalona to jedno z najładniejszych miejsc słowackich Tatr Zachodnich, której nazwa pochodzi od wznoszącej się nad doliną góry o nazwie Spalona Kopa /2083m n.p.m./.
W tej popularnej turystycznie dolinie można przy zachowaniu spokoju często zobaczyć kozice i usłyszeć świstaki.
Podejście na Banikowską Przełęcz jest dość forsowne.
Z malowniczo wkomponowanej w krajobraz Banikowskiej Przełęczy, czerwonym szlakiem główną granią Tatr Zachodnich kierujemy się w lewo.
Bardzo stromymi podejściami dochodzimy do Baniówki /słow. Banikov/,
najwyższego szczytu Rohaczy.
Grań Baniowki jest bardzo ostra i dlatego trzeba przechodzić kilkakrotnie z jednej strony szczytu na drugą.
Na szczęście wszystko jest ubezpieczone łańcuchami, dlatego jest to w miarę bezpieczne.
Schodząc ze wschodniego , też stromego zbocza Baniowki mijamy z lewej strony, widoczną już dobrze wcześniej ze Spalonej Doliny charakterystyczną ostrą skałę - Igłę w Baniówce.
Kolejno pokonujemy masywny, kopulasty szczyt Hrubą Kopę i postrzępioną grań z kilkoma wierzchołkami - Trzy Kopy, mijając po drodze wiele eksponowanych, niebezpiecznych fragmentów trasy, ubezpieczonych licznymi łańcuchami.
Szczególnie Trzy Kopy przypominają Tatry Wysokie i naszą Orla Perć.
Szlak ten przeznaczony jest dla wprawnych i odpornych na przepaściste widoki turystów. Dużej uwagi wymaga na niektorych odcinkach trawersowanie przepaścistych ścian o dużej ekspozycji.
Także bardzo stromym, ale ubezpieczonym łańcuchami eksponowanym zboczem docieramy wreszcie na Smutną Przełęcz.
Stąd już tylko dośś bezpiecznym, bogatym w roślinność szlakiem do Bufetu Rohackiego i dalej asfaltową drogą do parkingu na początku Rohackiej Doliny.
Powrót do Polski jak zwykle już wieczorkiem.