Czarny Staw pod Rysami

Prawdopodobnie wyszliśmy wtedy na Chłopka albo na Rysy, ale pewności nie mam. Do 2005 roku byłam w Tatrach dziesiątki razy, z wielu wyczieczek nie mam ani jednego zdjęcia, nie mam dat, a trasy zapisane w notesach jedynie szczątkowo. W sumie szkoda.
A z tamtego dnia pamiętam naleśniki z serem i bitą śmietaną w schronisku w Morskim Oku, mieniące się wody Czarnego Stawu i nużące zejście asfaltem.
