Leskowiec

Podchodziliśmy pierwszego dnia z Rzyk-Jagódek na Leskowiec. Krótki, godzinne podejście, ale bardzo strome. Na szlaku jedna salamandra na drugiej, naprawdę trzeba było patrzeć pod nogi, żeby jakiejś nie rozdeptać.
Był to Zlot Planety Gór, spotkaliśmy się w kilkanaście osób i zrobiliśmy imprezę na samym szczycie Leskowca. Było ognisko i kiełbaski i długie nocne rozmowy 🙂.

Kolejnego dnia każdy poszedł w swoją stronę, a my czerwonym szlakiem na Potrójną z zamiarem przejścia przez Czarny Groń i dojścia do Rzyk. Niestety burza pokrzyżowała nam plany. Nad naszymi głowami rozpętało się piekło, grzmiało, błyskało i lało. Skróciliśmy wędrówkę i żółtym szlakiem zeszliśmy na dół (tuż za Smrekowicą). Potem długo czekaliśmy pod zadaszeniem aż przestanie padać i w końcu zniechęceni ruszyliśmy do samochodu prosto przez pola.