Zapora wodna i jezioro w Sieniawie – gmina Rymanów

W gminie Rymanów ,na uboczu niewielkiej wioski Sieniawa jest sztuczny akwen wodny zwany Jeziorem Sieniawa lub zbiornikiem wodnym Besko. Nazwy te funkcjonują zamiennie bowiem pierwotnie zapora i zalew utworzony w 1978 roku miał powstać dwa kilometry niżej , w pobliżu wsi Besko.
Zbiornik ów utworzony został na Wisłoku . Ogólnie to obszar Kotliny Jasieńsko-Krośnieńskiej, której uroki dane jest mi teraz odkrywać. Jako, że niedziela nawet tu na Podkarpaciu była dość słoneczna postanowiłam wybrac się na wycieczkę. Byłam parę lat temu w tych okolicach i bylam przekonana , iż dobrze, już znam te tereny. Okazuje się jednak, że jeszcze sporo jest tu interesujących dla krajtrotera miejsc.

Tym razem zdecydowałam się na zaporę Besko i zalew. Mimo , iż przedwiośnie nie jest może zbyt interesujące fotograficznie a słonko to świeciło, to chowało się za chmury wycieczkę uważam za bardzo udaną.
Samo jezioro jest spore . Zapora ma niemal 50 m wysokości. Jej całkowita długość bez mała 180 metrów. Szerokości korony zapory to 9 i pół metra. Po koronie zapory biegnie droga wojewódzka nr 889 prowadząca z Rymanowa do miejscowości Szczawne.

Jezioro Besko czyli zbiornik w Sieniawie o powierzchni około 130 hektarów, na dwie odnogi, które niczym fiordy wcinają się malowniczo w obszar lądu . Tam gdzie nie ograniczają ich betonowe brzegi jeziora ,rozciągają się głębokie jary, porośnięte drzewostanem. Zatoczki te znajdują się w dolinie rzeczki Czerniawki i w dolinie potoku Głęboki, które swymi wodami zasilają jezioro w Sieniawie.
Mimo , iż niedziela była relatywnie ciepła to jednak powierzchnię jeziora pokrywała warstwa lodu !



Zalew Besko jak się okazuje pełni funkcję zbiornika retencyjnego wody pitnej dla pobliskich uzdrowisk Rymanowa Zdroju i Iwonicza Zdroju. Pełni on również funkcje rekreacyjne .W jeziorze żyje sporo gatunków ryb m.in.: szczupaki, okonie, sandacze oraz ukleje, leszcze i płocie. Trafiają się tam nawet sumy.
Nie do przecenienia jest wspomniana już funkcja retencyjna jeziora, która praktycznie zniwelowała ryzyko powodzi w dolinie Wisłoka.

Warto dodać, iż działa tam również niewielka elektrownia wodna .
Pospacerowałam, zrobiłam troche fot zbiornika wodnego i powróciłam do Rymanowa. Spacer po Parku Zdrojowym to nie lada gratka, w pierwszych promieniach słonka , na przedwiośniu, gdy praktycznie stopniał śnieg. Sporo spacerowiczów a dla chętnych na przejażdżkę oczekiwała dwukonna bryczka , natomiast dla milusińskich śliczny, mały kucyk.

Kolejna niedziela na Podkarpaciu minęła. Teraz kolejny tydzień rehabilitacji.