W Jeleniej Górze
Z tzw. przyczyn obiektywnych nasz tegoroczny letni wyjazd nieco przesunął się w czasie i był krótszy niż zazwyczaj. Po raz pierwszy w życiu miałam możliwość wyjechać na krótki urlop we wrześniu, a nie podczas wakacji. Pogoda zaskakująco nam dopisała, a i tłumy turystów były znacznie mniejsze niż w okresie kanikuły. Nie powiem, to był duży plus tego wyjazdu.
Po raz kolejny, chyba już trzeci w naszej krajtroterskiej karierze, wybraliśmy się na Dolny Śląsk, do Jeleniej Góry. Nie wiem, jak o się stało, ale nigdy wcześniej nie byłam w tym ciekawym mieście. Za każdym razem ,gdy dane nam jest wypoczywać na Dolnym Śląsku odkrywamy ten region na nowo, zawsze zwiedzamy coś innego, równie intrygującego. W tym roku nadszedł czas na Jelenią Górę i okolicę. Nie będę ukrywać, że inspiracją do tego wyjazdu były dla mnie relacje naszych krajtroterów, a zwłaszcza Mokunki, Mariana oraz Krzysztofa i Doroty.
Pierwszy dzień zwiedzania to wycieczka po Jeleniej Górze. Sporo tu miejsc i zabytków wartych zainteresowania. Oczywiście najpierw spacer po Starym Mieście w stronę Rynku. Przy deptaku znaleźliśmy uroczą figurkę Jelonka i groźną figurę Byka porywającego Europę oraz sanktuarium Krzyża Świętego. Przy świątyni-ciekawostka –Absolutne Centrum Miasta! Lubię takie nowinki. Nieco dalej odkryliśmy kolejny kościół, okazało się, że to Bazylika Mniejsza św. Erazma i Pankracego, najstarsza świątynia w Jeleniej Górze. Po prostu co krok to turystyczna ciekawostka. Zwłaszcza ,że spacerując dalej deptakiem 1 Maja mogliśmy obejrzeć wyrastającą dosłownie pośrodku ulicy cerkiew Apostołów św. Piotra i Pawła. Na jej bocznej ścianie wzrok przykuwają dwa krzyże pokutne z XIV wieku. Kawał historii. Przechodząc przez Bramę Wojnowską minęliśmy jeszcze jeden kościół, czyli kaplicę św. Anny. Naprawdę nie brakuje ciekawych obiektów na jeleniogórskiej Starówce. Sam Rynek również mnie zauroczył. Lubię klimatyczne ,zabytkowe Rynki, może dlatego, że w moim mieście tak naprawdę brakuje takiego miejsca. Na Rynku można znaleźć kolejne fajne pomniki, mianowicie głowę Jelenia, symbolu miasta oraz Jeleniogórskiego Szczudlarza , upamiętniającego Festiwal Teatrów Ulicznych. Szczudlarz wychyla się z jednego narożników Ratusza. Ratusz to centralna budowla Rynku, ale uwagę zwracają także urocze kamieniczki z pięknymi podcieniami. No i zaskoczenie-fontanna z Neptunem, bogiem mórz i oceanów!!! Hmm… co robi Neptun w podgórskim mieście? Ponoć miał symbolizować pomyślność w kontaktach handlowych.
Po jeleniogórskiej Starówce spacerowaliśmy dość długo. Przystanęliśmy przy zabytkowym tramwaju z punktem Informacji Turystycznej, obeszliśmy Starówkę dokoła, znaleźliśmy jeszcze jedną rzeźbę ,tym razem przedstawiającą Jelenia ze Snu i wreszcie dotarliśmy do Baszty Zamkowej. Na jej szczycie znajduje się punkt widokowy z piękną panoramą na miasto i okolice. Zaskoczeniem dla nas było, że wejście na wieżę jest zupełnie bezpłatne, co się rzadko zdarza w dzisiejszych czasach. Po południu wybraliśmy się na kolejny punkt widokowy znajdujący się na Wzgórzu Krzywoustego. Na jego szczycie w 1911r. wzniesiono wieżę zwaną potocznie Grzybkiem z uwagi na charakterystyczny kształt jej kopuły. Ku naszemu zdumieniu i tutaj można było podziwiać panoramę miasta zupełnie bezpłatnie. Brawo Jelenia Góra!