Zamek Dybowski, a Światowe Dni Młodzieży w Toruniu

Światowe Dni Młodzieży w naszym kraju nie zdarzają się na co dzień, więc postanowiliśmy w imię chrześcijańskiej solidarności z pielgrzymami, przyjąć pod swój dach przybyszy z innych krajów. Do naszego miasta przyjechały 2 grupy – z Zambii i Gabonu. My mieliśmy szczęście gościć dwie dziewczyny z Zambii. Pomijam już fakt, iż w naszym domu były one tylko na noc (tyle miały przygotowanych atrakcji), jednak to zdarzenie zapadnie nam w pamięci na wiele, wiele lat, jeśli nie do końca życia.
W związku ze ŚDM, 23 lipca odbył się w Toruniu na Rynku Staromiejskim specjalny koncert, na którym występowały grupy z całej naszej diecezji toruńskiej, jak choćby goście z Afryki (wspomniane już Zambia, Gabon, czy Angola), Kanady, Francji, Wenezueli i innych państw. To był piękny, wesoły i multikulturowy, koncert. Coś pięknego i niezapomnianego.

Jeszcze tylko wspomnę, że zanim udaliśmy się na ten koncert, pojechaliśmy na lewobrzeżną stronę Torunia. Odwiedziliśmy miejsce zwane Kępą Bazarową, z której rozpościera się piękny widok na panoramę toruńskiej Starówki, oraz Zamek Dybowski, a tak naprawdę, jego malownicze ruiny.
Kępa Bazarowa, to nic innego, jak punkt widokowy, który jest ni mniej, ni więcej, tylko zalesioną wyspą, oddzieloną od reszty miasta tzw. Małą Wisłą, i co ciekawe, jest ona jedyną taką zachowaną do dnia dzisiejszego kęp, które istniały tu do czasów, kiedy to uregulowano brzegi rzeki w XIX wieku. To tutaj w 1411 roku zawarto I pokój toruński. Jeszcze jedna ciekawostka – nazywa się to miejsce również „Małpim Gajem”, ponieważ osiedlały się tutaj w XVI i XVII wieku wypędzone z miasta nierządnice.

Co do zamku, który oddalony jest od kępy około 1,5 km (ale nam niełatwo było znaleźć drogę do niego, słabo to wszystko jest opisane), to został on zbudowany przez króla Jagiełłę w latach 1424–1428. Z czasem przy zamku powstała konkurująca z krzyżackim Toruniem osada, którą nazwano Nieszawą. W 1431 roku wojska Torunia i Krzyżaków zdobyły zamek i spaliły Nieszawę, jednakże wkrótce Krzyżacy zamek odrestaurowali i osadzili w nim swoją załogę. Po czterech latach po pokoju w Brześciu Kujawskim, zamek wraz z lewym brzegiem Wisły wrócił do Polski.
Ze znanych faktów historycznych, to tutaj właśnie w 1454 roku Kazimierz Jagiellończyk wydał słynne statuty nieszawskie. Położona obok zamku Nieszawa była niewygodnym konkurentem w handlu dla Torunia, więc na skutek żądania mieszczan toruńskich w roku 1460 przeniesiono mieszkańców Nieszawy o 30 km w górę Wisły, gdzie powstało miasto Nieszawa, zwane wówczas Nową Nieszawą. Jak dobrze pamiętam, wspominałem coś o tym innej tegorocznej wycieczce: http://www.polskieszlaki.pl/wycieczki/relacja,8506,ciechocinek--raciazek-i-nieszawa.html



Podczas wojen szwedzko-polskich zamek został spalony przez Szwedów, zaś w 1703 roku, podczas oblężenia Torunia przez Szwedów, z zamku ostrzeliwano miasto, dlatego też wojska polskie stacjonujące w mieście ostrzelały zamek, przez co zniszczono jego część mieszkalną od strony rzeki. Po rozbiorach otworzono w nim gorzelnię. W 1848 roku, w murach przebito nowe, widoczne do dzisiaj, strzelnice. Zamek przetrwał do dzisiaj w postaci ruiny, zachowały się imponujące mury obwodowe, 2-kondygnacyjna wieża bramna i obwarowania.
Wkurzać mogą jedynie te idiotyczne, wszechobecne pseudo graffiti…
