Na Hali Krupowej
O godzinie 7.00 jesteśmy już w drodze. Pogoda wydaje się wspaniała. Piękne słońce lecz jednak po dotarciu na miejsce z którego zamierzamy wyjść na Halę Krupową, a mianowicie Skansen w Sidzinie bardzo mocno wieje silny i zimny wiatr. Lecz nam to nie przeszkadza. Przygotowani na wędrówkę kierujemy się zielonym szlakiem w górę. Idzie się dość przyjemnie. Spotykamy niewielu turystów. Po ok. 2.30 godzinnej wędrówce docieramy pod Kaplicę na Okrąglicy. Przygotowania do mszy już trwają. Póki nie ma innych turystów robimy zdjęcia i decydujemy się zejść do schroniska. Gdy zaczynamy schodzić mijają nas grupy turystów, harcerzy a nawet rowerzystów.
Po około 15 minutach docieramy schroniska. Tam już tłumy. Przybijamy pamiątkowe pieczątki, jemy drugie śniadanie i wracamy do kaplicy, gdzie uczestniczymy we mszy św. dla turystów.
Po mszy ponownie kierujemy się do schroniska. Piękna pogoda pozwala nam poleniuchować przed schroniskiem. Zostajemy w nim prawie 2 godziny. Podziwiamy w oddali Tatry, a z drugiej strony nawet widać Kraków. Po długim odpoczynku kierujemy się czarnym szlakiem do Sidziny Bachorka. Tu już podejście jest krótkie (ok. godziny) ale i strome.
Kolejny sezon turystyczny za nami.