Rowerem do Kiełbasina i z powrotem.

Po południu tego dnia, nieco się nudząc, wsiadłem na mój jednoślad, i ruszyłem z aparatem do Kiełbasina, gdzie znajduje się jeden z piękniejszych, gotyckich kościołów na terenie mojej gminy. Kościół postaram się dodać do atrakcji, więc później nieco więcej o nim napiszę.
Kościółek (p.w. Narodzenia NMP – z XIV wieku) ten jest pięknym i zadbanym obiektem, na szczęście był otwarty, jednak z uwagi na odbywającą się mszę, nie robiłem zbyt wielu zdjęć. Ciekawostką (jak dla mnie) jest wybudowana z kamienia i cegieł na pobliskim cmentarzu studnia do czerpania wody, podchodząc do niej od tyłu, zastanawiałem się, co to też może być?

Wracając do domu pojechałem po drodze jeszcze w kilka miejsc:
- do Grodna, gdzie znajduje się pomnik w hołdzie kobietom narodowości żydowskiej, ofiarom hitlerowskiego faszyzmu filii Obozu Koncentracyjnego Stutthof w latach 1939-45. O tym też postaram się napisać więcej później. Niestety, co mnie zmartwiło, otoczenie pomnika nie należy do bardzo zadbanych, a i ścieżka dojazdowa (leśna) jest słabej jakości.

- do Zalesia, gdzie pojechałem zobaczyć pięknie odnowiony dworek, stanowiący niegdyś część kompleksu folwarcznego, który to obecnie jest w rękach prywatnych, jednak nie było problemu obejść dworek dookoła, i porobić kilka zdjęć, ale z zastrzeżeniem bardzo sympatycznej właścicielki, iż tylko do celów prywatnych („Niech pan tylko nie wrzuca tego do Internetu, bo wie pan, jacy są ludzie&rdquo😉. Pamiętam te zabudowania sprzed 25 lat, wtedy to była jedna wielka ruina, a teraz? Coś pięknego.
- do Nowej Chełmży (tzw. Kuchnia), gdzie jest pomnik ku czci „poległym z naporem germańskim w 1919 i w latach 1939-45 mieszkańcom Chełmży – w 50-tą rocznicę napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę”.



Na koniec dodam jeszcze tylko, że zdecydowaną większość trasy pokonałem jadąc nowo otwartą (czerwiec 2015) ścieżką rowerową będącą częścią trasy Toruń-Chełmża. O samej ścieżce też postaram się napisać więcej później.