Skansen na półwyspie Jeziora Czorsztyńskiego

Ponad 17 hektarowy, lekko pagórkowaty teren otoczony łąkami ,lasami i z trzech oblany wodami jeziora Czorsztyńskiego , to cudny , choć raczej mało znany zakątek. Mieści się on na sporym półwyspie , o miejscowej , zwyczajowej nazwie Stychlyn .
Skansen Kluszkowce lub Osada Czorsztyn, te nazwy występują zamiennie w różnego rodzaju publikacjach. Generalnie nazywane jest to miejsce również …rezerwatem architektury drewnianej. Ta nazwa jakoś najmniej mi się podoba. W przeciwieństwie do samego miejsca, które bardzo mi się podobało i jest rzeczywiści interesujące.

W Skansenie znajdują się drewniane budynki, które ocalono przed zalaniem wodami powstającego Jeziora Czorsztyńskiego. Gdyby nie upór pasjonatów , zapewne zostałyby na dnie jeziora …Byłoby to prawie barbarzyństwo wobec tradycji budownictwa drewnianego tych ziem. Pogranicza Gorców i Pienin.
Budynki przeniesiono na nowe miejsce demontując je i montując ponownie, dokładnie deska po desce, odtwarzając również kamienne fundamenty. Wszystko odbyło się pod nadzorem konserwatora zabytków. Większość budowli pochodzi, ze wsi Maniowy, która prawie w całości została zalana.

Cala koncepcja skansenu jest o tyle ciekawa , iż podzielono go na określone strefy. Jedna to typowy skansen, w którym wszystko zostawiono , jak przed wiekami. Są tam głównie dawne chłopskie chaty czy przydomowe piwniczki , pełniące rolę spiżarni, spichlerzy.
Natomiast druga cześć to dawne wille i pensjonaty. Spore budynki - rzecz jasna drewniane. Niektóre nawet lekko snobistycznie wyglądające , przypominające eleganckie wille z Krynicy czy Zakopanego z przełomu XIX i XX wieku czy z okresu międzywojennego.



W jednym z budynków jest całkowicie wyposażona dawna chłopska zagoroda , w innym budynku niewielkie Muzeum Etnograficzne.
Ta cześć skansenu, choć zewnętrznie niezmiennie wygląda tak jak przed ponad 100 laty, to obecnie centrum hotelowe i konferencyjne. Jednak nie ma tam nigdzie zewnątrz kolorowych reklam czy innych elementów współczesności. .

Można spacerować po całym terenie, podziwać krajobraz. Można podejść aż na samą linię brzegowa jeziora. Cisza spokój, wokoło. Odpoczywamy od zgiełku, pośpiechu.i ...ciągłego zwiedzania, hihihi . W dyskretnie zaaranżowanej karczmie, w jednym z drewnianych budynków można napić się soku czy wody. Patrząc na błękitne wody jeziora i daleką linię brzegową 🙂
Koncepcja skansenu świetna. Waro odwiedzić to, tak urokliwie uystuowane miejsce .




