Nad jeziorem Czos w Mrągowie

Mrągowo to nieduże sympatyczne miasteczko otoczone jeziorami i wzgórzami morenowymi. Są tu świetne warunki do wypoczynku nad taflą jeziora,z których najbardziej znane jest Jezioro Czos. To nad brzegiem tego właśnie jeziora wznosi się słynny amfiteatr, z którego biegną w świat dźwięki muzyki country ( Piknic Country) oraz transmitowana jest Mazurska Noc Kabaretowa czy Festiwal Muzyki Kresowej. Odbywa się tu naprawdę sporo ciekawych imprez. My trafiliśmy na czas przygotowań do Festiwalu Muzyki Kresowej i chyba tylko dzięki temu udało nam się tam w ogóle znaleźć wolną kwaterę. Kto nad imprezowanie przedkłada spokojny relaks nad wodą,znajdzie go z pewnością nad jednym z pobliskich mrągowskich jezior. Oprócz jeziora Czos jest tu kilka mniejszych jezior otoczonych lasami. Wytyczono nawet pieszy „Szlak pięciu jezior” o długości 12 km,wiodący wzdłuż jezior: Rybne, Piecuch, Średnie, Głębokie, Kociołek, Dzwonek i Juno. Z kolei w granicach miasta znajduje się także jezioro Sołtyskie, Sutapie Małe i Wielkie oraz malutkie jezioro Magistrackie. Wokół tego ostatniego,które leży w ścisłym centrum, zlokalizowany jest park miejski,świetne miejsce rekreacyjne dla miejscowych oraz turystów.
W związku z moim problematycznym kolanem darowaliśmy sobie dłuższe wędrówki i w skupiliśmy się na samym miasteczku oraz jeziorze Czos. Znajduje się ono praktycznie w środku miasta,a nad nim przyjemny deptak z różnymi atrakcjami dla turystów: gokarty, rejsy stateczkiem ścieżka dydaktyczna do Źródełka Miłości(!!!) oraz imponująca restauracja. Deptak w stronę przystani oraz jeziora znajduje się na wprost Ratusza Miejskiego,w którym poza urzędem mieści się także Muzeum Ziemi Mrągowskiej. Miasteczko jest zadbane,pełne zieleni oraz fontann i miejsc, w których można w cieniu odpocząć od upału. Przyjemny jest także spacer ulicami śródmieścia,bo pełne jest urokliwych,odnowionych kamieniczek pochodzących z XIX wieku,czyli z czasów,w których miasto rozwijało się najbardziej intensywnie.

W Mrągowie znalazłam także kolejną ławeczkę,tym razem nie kamienną i pomnikową,ale internetową i drewnianą tzw. „Łapa niedźwiedzicy”. Zaciekawiło mnie określenie „internetowa”. Poszukałam, poczytałam i dowiedziałam się,że to miejsce ,na którym należy zrobić sobie fotkę,by zamieścić ją potem w necie i pokazać znajomym,gdzie się aktualnie przebywa. Ławeczka jest monitorowana ,więc na bieżąco rejestruje co się wokół niej dzieje i nasi najbliżsi mogą np. nas na niej obserwować. Hmm...syndrom obecnych czasów.
Mrągowo i ziemia mrągowska jest pełna uroku,ale jak dowiedziałam się od znajomych żeglarzy,to nie są Wielkie Mazury. Tak więc w dzień buszowaliśmy w okolicy Mrągowa,a wieczorami spotykaliśmy się nad Wielkimi Jeziorem ze znajomymi słuchając szant i i żeglarskich opowieści. Ale to tym napiszę później.
