Mysłakowice mniej lub bardziej znane.

Mysłakowice mniej lub bardziej znane. Do odwiedzenia tego miejsca zmobilizowała mnie wycieczka Mariana. Tylko my bez miniatur.
Wioska znajduje się przy drodze do Karpacza. I jadąc tam warto się zatrzymać, znajduje się tu wiele ciekawych budynków i nie tylko. Mówią o niej Mały Tyrol, dlaczego?? Bo to tu jest najwięcej wybudowanych domów w tym stylu, to tu można poczuć się jak w Alpach. Bo to z tym miejscem związana jest historia pierwszych Tyrolczyków którzy w 1837r musieli opuścić swój dom i szukać nowego miejsca. Związane to było nie objęciem edyktem tolerancyjnym cesarza Józefa II , protestanci nie mogli odprawiać nabożeństw, czytać Biblii, a nawet utrudniano im nabywanie ziemi, budowanie domów. Jednym słowem prześladowano ich. W ciągu dwóch tygodni mieli się zdecydować czy przechodzą na katolicyzm czy decydują się na banicje. Tylko 7 osób wybrało inna wiarę a 400 załadowało swój majątek na wozy i wyruszyło na Śląsk.700 km przeszli w 21 dni. Ubrani w tradycyjne stroje ludowe. Dzięki królowi Fryderykowi Wilhelmowi III, oraz dużej pomocy hrabiny Fryderyki von Reden z Bukowca osiedlili się w Mysłakowicach. Wybudowali oni 67 domów z których do dnia dzisiejszego przetrwało 56. Jedną z najstarszych zagród wyremontowano i otworzono w 1998 r w niej muzeum i restaurację Dom Tyrolski. Dziś już raczej zamknięta bo jak byliśmy niewiele się tam działo , niestety.

Kolejnym ciekawym obiektem jest kościół. I z nim wiąże się ciekawa historia. Pierwsza budowla miała powstać w 1836r. Nawet został położony kamień węgielny i rozpoczęto budowę. Wieżę kaplicy godnej króla budowano na wzór dzwonnicy z pl. św. Marka w Wenecji. W przedsionek wmontowano kolumny z Pompei, które król Fryderyk Wilhelm III dostał od króla Neapolu. Niestety z błędu sztuki budowlanej wieża się zawaliła. Pozostałości zostały zrównane z ziemią i rozpoczęto budowę od nowa. Nową świątynię poświęcono w 1840 r , zrobił już to Fryderyk Wilhelm IV. To dzięki niemu wieża kaplicy została podniesiona z 30 do 50 m i przebudowana w stylu neogotyckim. Tak więc wchodząc do kościoła, zwróćmy uwagę na kolumny przy wejściu, to oryginalne „Pompeje”.
Uwagę warto zwrócić na park. Znajdują się tu stawy , po których kiedyś pływały gondole. Przy jednym z nich niedaleko kościoła stoi brama ze szczęk wieloryba. Dzisiejsza to atrapa. Oryginalna znajduje się w Galerii Historii i Tradycji Gminy Mysłakowice. Stały one do lat 80 XX w. Potem zostały zwalone przez wiatr do stawu tam przeleżały kilka lat. Po wyciagnięciu okazało się że są uszkodzone i nad staw nie wrócą. Obok parku znajduje się pałac który został wybudowany na wzór i podobieństwo rezydencji królów angielskich –Windsorze. I tak powstała budowla z salą balową na kształt okrętu. Nad całością góruje ośmiokątna wieża, w narożach widać wieżyczki. Przed pałacem stały dwie wielkie rzeźby halabardników. Ale wszelki ślad po nich zaginął.

Wjeżdżając do Mysłakowic warto zatrzymać się na parkingu restauracja Chata za Wsią, przejść aż do bramy w kierunku lasu i tak ścieżynkami przespacerować się na dawny punkt widokowy Krzyżowa Góra. Na pierwszym rozwidleniu kilku dróżek idziemy w prawo , lekko pod górę. Cały spacer trwa może z 10 min. Szkoda że nikt nie zadbał o to miejsce, wystarczyłoby dobre oznakowanie, wycięcie 5 drzew i już mamy prześliczną panoramę na Sudety i Karkonosze. A przycięcie reszty drzew pozwoli mieć panoramę na całą okolicę. Na górze stoi krzyż nazywany Krzyżem Trzech Króli Pruskich. Ten obecny pochodzi z 1874r i jest z granitu. Dwa poprzednie uległy zniszczeniu. Jeszcze do roku 1945 do tradycji należało zapalanie 3 sierpnia ogni na szczycie góry, na znak wdzięczności za łaski i tak obchodzono urodziny Fryderyka Wilhelma III. Historia tego miejsca wiąże się z linią dynastii Hohenzollernów.