Rejs statkiem Dragon i gdyńskie nadbrzeże

Gdynia, część Trójmiasta. Najmłodsza , bo przecież wybudowana od podstaw w okresie międzywojennym. Powstawała , jako alternatywny port (w stosunku do Gdańska) gdzie niebezpiecznie zaczynali panoszyć się naziści , nawołując aby „wolne miasto Gdańsk” stało się wyłącznie niemieckie…
Zapadła decyzja o budowie portu i miasta , był to 1926 rok. Za prekursora uważa się przedwojennego polityka Eugeniusza Kwiatkowskiego. Tyle w skrócie o powstaniu Gdyni , bo każdy chyba zna (przynajmniej ogólnikowo) historię tego niezwykłego miasta.

Dziś patrząca Gdynię , trudno uwierzyć , iż jeszcze sto lat temu była tam zaledwie niewielka osada rybacka , a właściwie kilka ; stanowiących obecnie dzielnice tego interesującego miasta.
Miasta, które wybudowano od podstaw !

Gdyńskie nadbrzeże , Skwer Kościuszki przechodzący praktycznie niepostrzeżenie w Aleje Jana Pawła II , to miejsce, które jest obowiązkowym punktem odwiedzin w tym mieście. Spacerując tam , z każdego niemal miejsca widać słynny gdyński , nowoczesny Sea Towers . Najwyższy budynek w mieście , o kształcie nieco przypominającym żagiel na wierze.
Spacerując nadbrzeżem trudno nie pokusić się o odwiedziny na ORP Błyskawica czy statku Dar Pomorza. Oczywiście Oceanarium, lecz kiedyś już rewelacyjne oceanarium opisywałam , więc dziś zdecydowanie sobie daruję.



Postanowiliśmy wybrać się na rejs statkiem Dragon. Stanowi on praktycznie replikę dawnej pirackiej fregaty. Jest drewniany. Wykonany z wielką precyzją, dbałością o wszelkie szczegóły. Trochę jak statek „Piratów z Karaibów” . Co tam jednak Karaiby. ....My jesteśmy w Gdyni, jest piękna pogoda i szykujemy się na rejs. Wchodząc na pokład wydaje się , że przenosimy się w czasie… ot morska przygoda 🙂
Rejs jest o tyle ciekawy , iż płyniemy relatywnie w bliskiej odległości od np. Stoczni Marynarki Wojennej , stoczni cywilnych , mijamy wiele dźwigów portowych , które nieustannie pracują przeładowując różnorodne towary , zgodnie z ich specyfikacją . Trudno mi nawet określić jakie urządzenie mijamy. Wszystko wysokospecjalistyczne .

Jest super. Lekka morska bryza, chłodzi mocno przegrzane powietrze .
Rejs statkiem Dragon trwa nieco ponad godzinę. Schodzimy na ląd i …nadal chcemy pozostać na nadbrzeżu. Tak tu pięknie i ciekawie. Mijamy budynki Akademii Morskiej , Klubu Jachtowego, restaurację Róża Wiatrów. Mnóstwo punktów malej gastronomi, które pewnie są potrzebne , lecz uroku temu miejscu raczej nie nadają.

Czas niestety biegnie nieubłagalnie a tego dnia chcemy jeszcze odwiedzić ponoć najpiękniejszą dzielnicę Gdyni - Kamienną Górę .



