Zamek Rajsko

No właśnie to małe ale. Jest narazie niedostepny dla nikogo ani gości ani turystów. Według informacji ma być udostepniony jeszcze w tym roku. Ale w jakiej formie tego nikt niewie. Poczekamy, zobaczymy, odwiedzimy.
Nie mogąc wejść na teren zamku, poszliśmy ścieżką wzdłóż murów w dół do urwiska z którego jest przepiękny widok na jezioro Leśniańskie i resztki starej tamy. Można tam dosć kierując się od zamku niebieskim szlakiem. Warto tam dotrzeć i spojrzeć na budowlę od strony wody.

Do zamku nie ma nigdzie żadnego drogowskazu, napisu choćby małej karteczki. Nic. Tak jakby właściciel niechaciał żeby ktokolwiek odnalazł to miejsce. Chyba że szykuje jakąś bombę reklamową 🙂. Jedynym znakiem charakterystycznym jest nowo wynudowany most od głównej drogi, przez który można dojechać do zamku.
Historii Rajska nie bedę opisywała, bo już to zrobiła Ania któa jak dobrze sobie przypominam dotarła tam w czasie remontu.

Dodam tylko miejscową legendę związaną z tym miejscem. W średniowieczu właścielem tych terenów był rozbójnik, który wychowywał swojego syna na egoistę i pozwalał mu na wszystko, czego mały chciał to miał. Pewnego razu zażyczył sobie do zabawy posąg Św. Aleksego z zamkowej kaplicy. I jak chciał tak go dostał. Nie spodobało się to jego opiekunce, na co zwróciła uwagę ojcu. Ten sobie nic z tego nie robił i nadal pozwalał synowi bawić się świętym. Nie trzeba było długo czekać żeby doszło do tragedii, rzeźba wywracając się raniła śmiertelnie syna rozbójnika. On w gniewie i złości chciał ją porabać ale dzięki opiekunce która go schowała, nie udało mu się to. A po niedługim czasie na zamek napadli husyci którzy go zdobyli i spalili. Ale czy to nieszczęście miało coś wspólnego ze świętym??


