Beskid Śląski - Wielka Czantoria zimą

Stroniłem od zimowych wędrówek po górach, wmawiałem sobie, wmawialiśmy całą rodziną że jeszcze nie stać nas na zimowe wędrówki po górskich szlakach. Argumenty dzieciaków że śnieg, że fajnie itp. nie docierały do mnie. Byłem w dużym błędzie, wędrowanie szlakami czy to zimą czy to latem jest dużą frajdą nie ma żadnej różnicy, no może troszkę, grubiej trzeba się ubrać, ciepła herbata w termosie obowiązkowo. Jesień w zasadzie też jest inna. Po prostu było fajnie. W tym roku to nasza drugie zimowe podejście na szczyt góry, było podejście na Równice teraz czas na sąsiednie wzniesienie leżące również na szlaku GSB czyli Wielka Czantoria 995mnpm. Latem nie jednokrotnie wędrowaliśmy różny szlakami na szczyt Czantorii, ale zimą, no tak ale czy jeszcze jest śnieg bo u nas już po śniegu. Ruszamy ze stacji PKP Ustroń Zdrój podążając za oznakowaniami szlaku niebieskiego. Drogowskaz przy budynku nieczynnego dworca informuje nas że przejście szlaku powinno zająć nam 2 godz. 30 min. Ruszamy, przez a w zasadzie wzdłuż peronu, następnie ul. Grażyny w kierunku Parku Kuracjuszy, w którym znajduje się Amfiteatr oraz rzeźby wykonane z drewna przez różnych artystów ( zdjęcia w galerii). Za parkiem, w którym na chwilkę się zatrzymujemy skręcamy w lewo przechodząc przez tory kolejowe, a następnie tak jak nas informują znaki szlaku niebieskiego w prawo. Wędrujemy Al. Legionów, wyasfaltowaną ścieżką rowerowo turystyczną ciągnącą się wzdłuż rzeki Wisła (zdj. w galerii). Przed nami widok na polane Stokłosica i szczyt Wlk Czantorii z widoczną platformą widokową znajdująca się na szczycie. Szlak skręca w prawo ul Armii Krajowej ponownie przecinamy tory, po lewej mijamy stację benzynową. Przed nami piękny widok na Małą Czantorię. Czas przejścia do tego miejsca 15-20 min. Maszerujemy tak asfaltowymi uliczkami Ustronia (ul. Lipowa, przechodzimy drogę Katowicką II, ul.Lipowa, ul.Akacjowa), mijamy sklep Lewiatan a po chwili docieramy do miejsca z drogowskazem informującym że do przejścia na szczyt Wlk. Czantorii pozostało nam 1 godz. 30 min. Czas przejścia od brzegu rzeki Wisła do drogowskazu 30-35 min. Ruszamy w dalszą wędrówkę podążając za szlakiem niebieskim, który prowadzi nas przez mostek nad potokiem Roztoki (zdj. w galerii) inni nazywają potok mylnie Poniwiec od nazwy miejsca w którym znajduje - Ustroń Poniwiec. Od tego momentu szlak prowadzi nas pięknym bukowym lasem dość szeroką kamienistą ścieżką. Pojawia się śnieg i coraz bliżej szczytu było go więcej ( zdj. w galerii). Podejście leśną ścieżką jest miejscami strome, dość męczące bo dość długie, ale idzie odsapnąć. Docieramy do Rezerwatu Czantoria utworzonego w 1996 roku na zboczu góry. Szeroka ścieżka powoli się zwęża, a śniegu aż oczy bolą( zdj. w galerii). Mijamy potok Groniki, a w zasadzie słyszymy go pod śniegiem, jeszcze 20 minut podchodzenia i docieramy do polany na której znajduje się punkt gastronomiczny „Ranczo” – nieczynne, piesze przejście graniczne oraz Czeskie schronisko Chata „Czartoryja” w który można bez problemu płacić polską walutą. Obowiązkowa przerwa na grzańca, czekoladę Studencką i odpoczynek. Po odpoczynku ruszamy w drogę powrotną , ale najpierw jeszcze małe podejście odśnieżoną ścieżką na szczyt Wielkiej Czantorii 995 mnpm. 10 min wędrówki i docieramy na sam szczyt na której znajduje się platforma widokowa oraz punkty gastronomiczne. Widoki z platformy przecudne na Beskidy i nie tylko ( opisywałem nie raz przy okazji innych wędrówek). Czas przejścia całej trasy PKP Ustroń – Wlk. Czantoria 2 godz. 30-40 min. Przez szczyt przebiega szlak czerwony Główny Szlak Beskidzki, szlak czarny prowadzący prze Małą Czantorię do Goleszowa, można również zejść szlakiem czerwonym na Polane Stokłosica na której znajduje się wyciąg krzesełkowy. My postanawiamy tak jak na podejściu na Równice, zejść tym samym szlakiem co weszliśmy czyli szlakiem niebieskim. Wracamy, mijamy czeskie schronisko i schodzimy już przetartym szlakiem do Ustronia Zdrój.