Zimowy spacerek po „małej ojczyźnie”.

We czwartek, 5-go lutego, korzystając z wolnego dnia od pracy, oraz z pięknej pogody, udałem się na spacerek po Chełmży, w towarzystwie aparatu. Wiadomo, aparat + ładna pogoda = szanse na fajne fotki.
Mimo tego, że lekko podziębiony, to z chęcią połaziłem po moim mieście, tym bardziej, że od dawna planowałem obfocenie Chełmży w taką pogodę.

Odstawiwszy auto u mechanika, poszedłem nad jezioro chełmżyńskie, gdzie po kładce przeszedłem na drugi brzeg, skąd można podziwiać urokliwą panoramę miasta.
Znad jeziora udałem się spacerkiem Bulwarem 1000-lecia w stronę kościoła p.w. św. Mikołaja, następnie na Rynek i pod konkatedrę Świętej Trójcy. Z „dużego” kościoła poszedłem na tzw. stary cmentarz, a stamtąd już na były ewangelicki cmentarz, pod sklep kolonialny „Charlie’s shop” i pod wieżę ciśnień.

Mam nadzieję, że dzięki fotkom przybliżyłem Wam nieco moją urokliwą, „małą ojczyznę”.
Dodam jeszcze, iż paradoksalnie, dzięki temu nieco ponad godzinnemu spacerkowi poprawiło się moje zdrowie. W końcu nie ma to jak spacer na świeżym powietrzu…


