Zamek Ogrodzieniec - trasa 1051.

Rano pogoda niewyraźna, mgła i 7 0 C, w planach Zamek Ogrodzieniec. Więc wyjeżdżam. Godzina 7.38 odjazd PKP do Zawiercia. W Zawierciu jestem o 8.20. Teraz wzdłuż drogi do Ogrodzieńca i na Podzamcze gdzie znajduje się Zamek Ogrodzieniec. Po drodze nuda, w Ogrodzieńcu ruiny cementowni i zakładów przetwórstwa wapienia. Już widać Zamek, jest wcześnie, po sezonie, więc cisza, wszystko pozamykane. Ale muszę przyznać po ostatniej mojej wizycie dużo się zmieniło. Kto tu nie był, niech przyjedzie, kto był, przyjedz jeszcze raz. Zaliczając wszystkie atrakcje rodzinnie, będzie pusto w kieszeni. Trzeba przyjechać tu na cały dzień, będzie co robić. Spokojnie zwiedzam Zamek, potem ruszam wokół Zamku, ciekawe miejsca zobaczyłem. W Karczmie Jurajskiej posiliłem się piwkiem. Teraz niebieskim szlakiem, przez Ogrodzieniec idę do Zawiercia. W Ogrodzieńcu duży ruch samochodowy – na Pilicę i Kraków przez Olkusz. Gdy doszedłem do czarnego szlaku, mokradła Czarnej Przemszy dały mi popalić, nie mogłem znaleźć mostu. Teraz tylko do Zawiercia. Odjazd do Częstochowy 15.42 – idę zobaczyć „ wyborczą fontannę ” obok odremontowanego dworca PKP Zawiercie. Oczywiście PKP ma spóźnienie jak zwykle – 15 min. Ale na koniec dziękowano Nam za wybór PKP Śląskie Koleje. Na dziś pieszo to 27,5 km. nie liczę PKP.