Babia Góra po raz trzeci
To już 3 wycieczka na Babią Górę. Tym razem wejście Percią Akademików.
Dojechaliśmy busem do Zawoi Składy. Tam znaleźliśmy bardzo fajny nocleg. Na samym początku trochę kropiło ale to lekki deszczyk i nawet nie przeszkadzał. Zostawiliśmy zbędne rzeczy i ruszyliśmy w stronę Zawoi Markowej. Teraz zielonym szlakiem - najbardziej znany nam już odcinek do schroniska Markowe Szczawiany. Tempo narzuciliśmy dość dobre i szybko dotarliśmy do schroniska. W schronisku odpoczynek i coś na ząb. Jako że już było późne popołudnie to nie atakowaliśmy Babiej Góry tylko odbiliśmy na żółty szlak w prawo aby zatoczyć małą pętelkę do Zawoi Składy - do naszego noclegu. W kolejny dzień nastawiliśmy się na Babią Górę i Małą Babią. Początek trasy jak poprzedniego dnia. W schronisku patrząc na grupę starszych osób obstawialiśmy którym szlakiem się wybiorą na Babią Górę. Później okazało się, że szli tą samą drogą co my. Po Odpoczynku w schronisku ruszyliśmy na Perć Akademików. Szlak piękny, dużo bardziej zielony z mnóstwem paproci. Idąc dalej spotkaliśmy sarenkę, która o dziwo wcale się nie bała i szła razem z nami po szlaku w górę. Trzymała się dzielnie ale niestety na drodze stanęły drabinki i dalej nie dała rady przejść choć próbowała. My natomiat bez większych problemów ruszyliśmy w górę. Pogoda jak to na Babiej kapryśna i wietrzna, co chila przechodziły ciemne chmury. W końcu dotarliśmy na szczyt. Widoków nie było ale chmurki to tak. Jako, że dość wietrzna pogoda to długo nie czekaliśmy i ruszyliśmy w dół do Przełęczy Brona. Tam dłuższy postój na kanapkę i herbatkę.
Po odpoczynku ponowna wspinaczka - tym razem na Małą Babią - Cyl. Tam chwila podziwiania widoków i łagodne zejście zielonym , czerwonym i żółtym szlakiem do Zawoi Czatożej.