Na Leskowiec po raz szósty z Targoszowa
Na tą wycieczkę wybrałam się z koleżanką - taki babski wypad. Pogodę miałyśmy cudną. Wyjechałyśmy we mgle, a za Wadowicami zaczęło przedzierać się słońce i tak na szlak wyszłyśmy przy pięknym, przejrzystym i błękitnym niebie. Tylko w doliny były jeszcze spowite we mgle, ale to także ma swój osobliwy urok.
Wyruszyłyśmy z Targoszowa, choć niestety nie z tego miejsca co początkowo chciałyśmy. Zatrzymałyśmy się przy szlaku czerwonym i zielonym, więc do naszego żółtego musiałyśmy podejść kawałek drogą. Przy kapliczce dojrzałyśmy oznaczenie naszego szlaku, który wiedzie wprost na szczyt Leskowca 922 m n.p.m.
Początkowo szlak pnie się trochę ostrzej w górę, natomiast potem to już było łagodnie raz z góry raz pod górę. Po drodze mogłyśmy nacieszyć oczy polską złotą jesienią, a także wspaniałą panoramą szczytów: pasmo Policy, Babia Góra, Pilsko. Na wszystkich tych szczytach byłyśmy więc tym bardziej cieszy taki widok. Dodatkowego uroku dodawały mgły sunące jeszcze po dolinach.
Szłyśmy, rozmawiałyśmy, cieszyłyśmy się z ciszy i spokoju i myśląc, że do szczytu mamy jeszcze około połowy drogi nie zauważyłyśmy, że las się skończył a przed nami prawdopodobnie sam Leskowiec. Gdy dojrzałyśmy krzyż i wiatę charakterystyczną dla tego szczytu byłyśmy już pewne. Ale uwierzyć do końca nie mogłyśmy. Nie było spodziewanego przez nas ostrego podejścia przy końcu szlaku, wprost przeciwnie - weszłyśmy tam spacerkiem. No i zdecydowanie szybciej jak mapa przewiduje, bo w godzinę i piętnaście minut.
Tam zrobiłyśmy postój na kanapkę i kontemplacje natury i pięknych panoram. A potem prosto do schronisko po raz szósty w moim przypadku .Na obiadek żurek z jajkiem, podejście pod Sanktuarium Jana Pawła II i powrót tym razem czerwonym szlakiem buków, który polecam bo tamtejsze lasy bukowe są piękne. Po drodze jest polana pod Jaworzyną. W lecie cudnie by się było tam zatrzymać i poleżeć na trawce. My tu skręciłyśmy w leśną ścieżkę żeby sobie skrócić drogę do auta.
Jadąc do domu w Świnnej Porębie zatrzymałyśmy się przy zaporze gdzie mamy nadzieję w końcu doczekamy się pięknego zbiornika wodnego.
Bardzo polecam podejście na Leskowiec tym szlakiem. My szliśmy z Rzyk Jagódek, z Tarnawy Górnej, koleżanka szła także oprócz tych z Ponikwii i obydwie stwierdziłyśmy że jest najbardziej łagodny ( spod schroniska idąc na szczyt trzeba się mocno powspinać a tu szczyt zdobywa się spacerkiem ) i najładniejszy pod względem widokowym. I krótki także czasowo. Łatwy i przyjemny spacerek.