Jura: Olsztyn k/Cz. - Rez. Sokola Góra - Zrębice

Niedzielny wypad na piękną Jurę Krakowsko-Częstochowską a dokładnie Olsztyn k/Częstochowy do Rezerwatu Sokola Góra. Olsztyn najbardziej znany jest z ruin zamku, jednych z ważniejszych warowni na pograniczu śląskim-małopolskim który pełnił rolę królewskiego więzienia. To nie zamek był głównym celem wyprawy ale położony w bliskiej okolicy Rezerwat Sokole Góry i Zrębice.
Rez. Sokole Góry to malowniczy zespół jurajskich pagórków z licznymi ostańcami i skałami wapiennymi oraz licznymi jaskiniami., jeden z największych rezerwatów przyrody na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej Przez rezerwat przebiega wiele szlaków rowerowych i pieszych jak np.: czerwony Orlich Gniazd, czarny Barbary Rychlik i zielony Walk 7 Dywizji Piechoty oraz szlak św. Idziego. Jeśli chodzi o drugą część atrakcji będącą w planie to Zrębice a w zasadzie to co znajduje się w tej niewielkiej wsi czyli drewniany Kościół parafialny p.w. św. Idziego z 1789 roku, drewniana dzwonnica z XVII w wolnostojąca kapliczka św. Idziego która została postawiona na pamiątkę objawienia Świętego Idziego, niedaleko kapliczki znajduje się źródełko , w którym zgodnie z legendą znajduje się woda lecznicza.

Początek wypadu to oczywiście dotarcie do Olsztyna k/Cz. W moim przypadku wyglądało to tak PKP Częstochowa następnie autobusem MPK 67 (inne linie 57, 58, 59) odjeżdżają spod budynku dworca PKP ul. Piłsudskiego. Docieramy po pół godzinnej jeździe do celu, wysiadamy na przystanku znajdującego się na ryneczku. Miłe zaskoczenie, rynek nie do poznania ładnie odnowiony. Przypominam sobie że Mokunka wcześniej pisała w jednej ze swoich wycieczek o tym – oj pamięć. Ruszamy za oznakowaniami czarnego szlaku pieszego, równolegle biegnie szlak zielony. Drogą asfaltową biegnącą w kierunku Biskupic docieramy do miejsca gdzie szlak skręca w lewo i kieruje nas pod piękne ostańce skalne (Mnich, Grab, Okręt, Sfinks) a na szczycie Sokolej góry znajduje się charakterystyczny, z daleka widoczny krzyż oraz punkt widokowy z widokiem na ruiny zamku. Oczywiście obowiązkowa krótka przerwa, może nie na odpoczynek ale na otaczające widoki. Warto przyjechać tylko dla tego miejsca – polecam. Dalsza wędrówka to spacer przez las, przeplatającymi się szlakami, z licznymi ostańcami wapiennymi. Cisza, spokój i kolorowa jesień. Przy skałkach św. Idziego zmieniamy szlak na niebieski. Mijamy źródełko, Kapliczkę Świętego Idziego. Oczywiście i tutaj na chwilkę się zatrzymujemy. Ruszamy dalej, godz. przed 12 akurat msza, czekamy. Ogłoszenia parafialne, koniec mszy. Idziemy dyskretnie do kościołka, miłe zaskoczenie, proboszcz bardzo, bardzo miły. Pyta się czy światło zostawić , czy nie będzie przeszkadzało w robieniu zdjęć, zostawia nas i życzy fajnych zdjęć. Kościół super, to prawda że lubię takie drewniane kościoły, częściowo mówią o naszej kulturze. Kościół pw Św.Idziego z 1789r. do kolekcji odwiedzonej architektury drewnianej ruszmy w drogę powrotną obierając czerwony szlak. Po 1,5-2 godzinnym spacerku docieramy na ryneczek w Olsztynie k/Cz. Mamy jeszcze troszkę czasu na powrót i postanawiamy jeszcze zobaczyć koniki. Koniki ponieważ odbywała się impreza tz. Hubertus przy zamku. Hubertus to nic innego jak obchody dnia św. Huberta patrona myśliwych.
