Wokół Lutowisk

, roberttof

Przyszedł czas pożegnania Bieszczad. W drodze powrotnej postanowiłem odwiedzić wieś Lutowiska wokół której jest poprowadzona ścieszka turystyczna.

Wędrówkę rozpoczyna przy kościele rzymsko – katolicki Św. Biskupa Stanisława. Zgodnie ze znakami trasy przechodzę główną droga w stronę ruin synagogi. Kiedyś Lutowiska były zamieszkałe głównie przez naszych Braci Starszych. Stoją przy tych kilku ścianach zastanawiałem się jakby wyglądały Bieszczady gdyby wojnę przeżyli dawni mieszkańcy. Trzeba pamiętać, że Lutowiska po wojnie do 1951 r. były w granicach ZSRR i nazywały się Szewczenko. Obecni mieszkańcy to głównej mierze przodkowie przesiedleńców z Sokolszczyzny, którą przejęli sowieci.

, roberttof
, roberttof

Udaje się dalej w drogę. Mijam tablice upamiętniająca scenarzystę takich filmów jak „Dom” Jerzego Janickiego. Opuszczam wieś i dochodzę do kirkutu. Kolejny raz zapadam w zadumę. Stojąc nad macewami odmawiam „Ojcze Nasz”.

Kolejny przystanek to miejsce widokowe z piękną panoramą Bieszczad wysokich. Gdybym tylko mógł wrócił bym tam. Zamieszkał by swym trzeźwym życiu rozwijać się.

, roberttof
, roberttof

Dalej ścieszka prowadzi wokół Lutowisk lasem. Przypomniało mi to moje ukochane Góry Świętokrzyskie. Po deszczach było w lesie bardzo mokro tak już po kilki krokach byłem przemoczony do kostek.

Wracają już na parking odwiedziłem jeszcze chatę bojkowską, którą niestety można oglądać jedynie z daleka. Ostatnim punktem zwiedzania był stary cmentarz katolicki. Obok znajduje się model cerkwi, która kiedyś stała w Lutowiskach.

, roberttof
, roberttof
, roberttof

Mam nadzieje, że w przyszłym roku zawitam znów w przepięknych górach Bieszczady.

, roberttof
, roberttof
, roberttof
Komentarze 13
2014-07-19
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

roberttof
12 październik 2014 21:52

Mam taką nadzieje, że w przyszłym roku tam wróce. Nawet już planuje wycieczki. Marzy mi się wedrówka od schroniska do schroniska. Za życzenia dziękuje. Radość z trzeźwego życia jest ogromna, niestety choroba czycha na najmniejsze moje potkniecie. Zapraszam na blog www.roberttof.blog.onet.pl

Danuta
12 październik 2014 21:36

Rozumiem, że żegnając się z Bieszczadami- mówiłeś im : do zobaczenia za rok! Trzymam kciuki i życzę, żeby sie spełnilo!

Bieszczady to dla mnie ciagle miejsce magiczne, pełne urokliwych, klimatycznych miejsc, bogate w historię. Z tym wiekszą przyjemnością przeczytałam Twój tekst i ogladałam zdjecia.

Życzę wytrwałości i pozdrawiam serdecznie :-)

Roman Świątkowski
30 wrzesień 2014 11:23

Piękne tereny zwiedziłeś. Może i mi się uda w przyszłym roku połaźić po Bieszczadach a jak nie to pozostaną mi Twoje relacje z wypraw.

Pozdrawiam.

mokunka
30 wrzesień 2014 09:03

[cytuj autor=' roberttof']Dziękuje. Mój tegoroczny wyjazd w Bieszczady był nagrodą za rok życia w trzeźwości. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę znów w górach biezczadzkich by świetować 2 rok trzeźwości. Zapraszam na mój blog www.roberttof.blog.onet.pl [/cytuj]

Troche poczytalam. Gratki! Tak trzymaj, jestes silnym człowiekiem !!!

pozdrawiam🙂

 

roberttof
30 wrzesień 2014 08:58

Dzękuje za życzenia. W przyszłym roku znów będę zdawał relacje z bieszczadzkich wypraw.

marian
30 wrzesień 2014 07:37
Super nagroda i na pewno warto było.Życzę Ci wytrwałości.Piękne tereny.
Danusia
29 wrzesień 2014 21:12

Wspaniała wyprawa,a nagroda warta wytrwałości. To wielkie zwycięstwo nad sobą samym, niewielu się udje. Trzymam kciuki za Twoje kolejn lata w trzeźwości. Ja także byłam tego lata w Bieszczadach i choć nie wędrowalismy po górach,to jednak wypoczęlam,nabrałam dystansu. Piękny region.

Anna Piernikarczyk
29 wrzesień 2014 19:25

Również trzymam kciuki, jedź każdego roku!

Krzysztof Dorota
29 wrzesień 2014 18:46

Super Bieszczady też nam tam daleko ale kiedyś napewno 🙂 pozdrawiamy

roberttof
29 wrzesień 2014 12:42

Dziękuje. Pozdrawiam, też życzę wszystkiego dobrego.

Ela
29 wrzesień 2014 12:26

To tm bardziej gratuluje. Trzymam kciuki i życzę żeby każdy kolejny rok był nagrodą. Pozdrawiam

roberttof
29 wrzesień 2014 12:07

Dziękuje. Mój tegoroczny wyjazd w Bieszczady był nagrodą za rok życia w trzeźwości. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę znów w górach biezczadzkich by świetować 2 rok trzeźwości. Zapraszam na mój blog www.roberttof.blog.onet.pl

Ela
29 wrzesień 2014 11:38

Moge tylko pozazdrościć. Nigdy nie byłam w tym cudnym rejonie Polski. Ciekawa relacja i ładne zdjęcia.

Zwiedzone atrakcje

Lutowiska

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024