Mniej znane oblicze Sandomierza

Postaram się dziś opisać mniej znane miejsca w Sandomierzu . Może nie tyle mniej znane lecz nieco rzadziej odwiedzane niż rynek, Podziemna Trasa Turystyczna czy Brama Opatowska.
Sandomierz zwany jest często przez historyków „małym Rzymem” z racji swego położenia na siedmiu wzgórzach . Na jednym z sandomierskich wzniesień, na skarpie stoi zamek. Zamek ów zwany kazimierzowskim wzniesiono w XVI wieku .Wcześniej istniał tam drewniany gród.

Zamek na wzniesieniu, otoczony meandrami Wisły do dziś jest chętnie odwiedzanym obiektem, zwłaszcza po gruntownym remoncie i przeniesieniu na zamek Okręgowego Muzeum w Sandomierzu . Interesująco wygląda dziedziniec zamkowy, z charakterystyczną studnią . Na placu zamkowym w mur okalajacy dziedziniec wkomponowane są ławeczki, z których można podziwiać zakola Wisły, wijącej swą wstęgę u stóp zamkowego wzgórza . Na dziedzińcu znajdują się miniatury wszystkich zabytków sandomierskich . Można już w miniaturze , „mieć przedsmak tego” co można zobaczyć w tym mieście, które już w średniowiecznej Polsce pełniło rolę ważnego ośrodka administracyjnego.
Schodząc z zamku , po prawej stronie mamy zaraz Park Piszczele, zagospodarowany , zadbany. Ławeczki, rabaty, szerokie spacerowe alejki. Jednak idąc jeszcze około 500 metrów dalej znajdziemy się w malowniczym Wąwozie Królowej Jadwigi . Wąwóz lessowy raz zwęża się , raz rozszerza u swej podstawy.

Głębokie są brzegi wąwozu ; porośnięte drzewami, których korzenie próbują zaczepić się w podłożu, lub wiszą przypominając oryginalne lasy namorzynowe . Taki ewenement przyrodniczy praktycznie w centrum miasta ! Fascynujący widok ; zdecydowanie można go porównać tylko do wąwozów lessowych w okolicach Nałęczowa i Kazimierza . Gdyby nie komary można by się tam zatrzymać na dłużej. Spacerować , w pięknym otoczeniu przyrody.
Z Wąwozu Królowej Jadwigi, warto udać się nad brzeg Wisły - królowej polskich rzek. Tam na Bulwarze Piłsudskiego jest przystań wodna. Statki Albatros Maria , Beny czy Syrenka zależnie od natężenia ruchu turystycznego oczekują na turystów. Super, kolejna atrakcja . Fajna przerwa w chodzeniu po zabytkowym Sandomierzu . Ciekawie wygląda Zamek Kazimierzowski czy czerwone dachy kamieniczek , ze statku płynącego Wisłą.



Trochę chłodu od wody, można odpocząć od uporczywego upału . Rejs trwał nieco krócej niż bylo w planie...na horyzoncie zebrały się ciężkie burzowe chmury. Schodząc z trapu statku , dosięgnęły nas rzęsiste krople deszczu . Zerwal się wiatr. Dobrze, że na zwiedzanie Sandomierza przeznaczyliśmy dwa a nie jeden dzień .




