Kołobrzeg ,okolice i miłe spotkanie

Dzień był wyjątkowo upalny,więc z przyjemnością spacerowaliśmy po nabrzeżu portowym i promenadzie w Kołobrzegu. W Kołobrzegu byliśmy wiele razy,ale było to już jakiś czas temu. Nad promenadą góruje ,pochodząca z XVII wieku, latarnia morska. Zniszczoną latarnię odbudowano po wojnie w nieco innym miejscu, wykorzystując konstrukcję dawnego fortu u wejścia do portu. Na szczycie znajduje się taras widokowy,widok z niej na morze jest piękny, bo latarnia ma 26 m wysokości. U podnóża latarni znajduje się tablica upamiętniająca rybaków i marynarzy,którzy nie wrócili z morza. Tuż obok znajduje się pomnik komandora Stanisława Mieszkowskiego. Sama latarnia stanowi także swoisty pomnik zwycięstwa nad faszyzmem. Na pobliskiej promenadzie wznosi się z kolei charakterystyczny i znany chyba w całym kraju Pomnik Zaślubin z morzem. Zaślubiny te miały miejsce 18 marca 1945 roku,symbolicznego aktu dokonał wtedy kapral Franciszek Niewidziajło.Podobno, gdy przejdzie się na bezdechu przez jego "okno", spełni się pomyślane wcześniej marzenie.
Spacerując obserwowaliśmy jak miasto, przez te lata,się zmieniło na plus,jak pięknieje,ile w nim zieleni i ładnych ,zadbanych ulic. Nowoczesność przeplata się z historią. Doskonale widać to z wieży bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Wśród współczesnego blokowiska widać ratusz miejski z chrakterystyczną ruchomą kulą przed frontem. Na wieży oprócz widoków można podziwiać z bliska dzwony oraz fotografie dotyczące historii renowacji i przebudowy wieży i tarasu widokowego. Niezwykłą ciekawostką jest możliwość obejrzenia przestrzeni pomiędzy kopułą bazyliki,a sklepieniem kościoła. Nigdy do tej pory nie widziałam tego miejsca na własne oczy. Niesamowita przestrzeń,spokojnie zmieściłaby się tam jeszcze jedna kościelna sala. Sama XIV-wieczna ,trzynawowa bazylika ze względu na swoją wielkość robi wrażenie zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. W nawie głównej zwraca uwagę piękny ołtarz,ale także niezwykłe krzywe filary. Są wyraźnie przechylone za sprawą niestabilnego nadrzecznego gruntu, na którym stoi bazylika. Zdjęcia, niestety, nie oddają tego przechyłu. W bazylice poza wieloma sakralnymi atrakcjami dla mnie szczególną ciekawostką jest ogromny 4-metrowy świecznik,który do 1981r. stał w słupskim Muzeum Pomorza Środkowego.

Tuż obok bazyliki znajduje się Ratusz Miejski,a przy nim deptak z wieloma punktami gastronomicznymi. Ratusz pochodzi z XIX wieku,zbudowany jest dość niestandardowo na planie litery C,swoim wyglądem przypomina nieco obronny zamek. Mają tu swoją siedzibę władze miasta,mieści się tam również Galeria Sztuki Współczesnej Śródmieście Kołobrzegu zostało zniszczone podczas działań wojennych w 1945r. Ulicę Dubois,zwaną Złotą Uliczką, odbudowano w stylu przedwojennej zabudowy miasta. Podobnie rzecz się ma z innymi ulicami centrum miasta,gdzie w miejsce zniszczonego Starego Miasta wzniesiono dzielnicę zwaną Nową Starówką.
Wśród zabudowań jest w mieście sporo skwerów i parków miejskich.Zajmują one ogółem 120 h. Nic dziwnego,w końcu Kołobrzeg to uzdrowisko,więc parki zdrojowe oblegane są przez wczasowiczów i kuracjuszy. Jest ich kilka: parki im. Żeromskiego,Fredry, Dąbrowskiego,18 marca. 3 Dywizji Piechoty, Jedności Narodowej oraz wiele skwerów.Niezwykłą ciekwostką są liczne pomniki przyrody,a przede wszystkim bindaż,czyli chłodnik przy ul.Towarowej. To XIX-wieczny tunel obsadzony grabami,unikalne dzieło sztuki ogrodniczej.

W centrum miasta znajduje się niezwykle ważne na turystycznej mapie miasta miejsce ,czyli Muzeum Oręża Polskiego. Miłośnicy militariów mogą tam oglądać ekspozycje pełne najstarszych i najnowszych eksponatów związanych ze sztuką wojskową. Część ekspozycji znajduje się na dziedzińcu i jest widoczna z zewnątrz. Tym razem nie wchodziliśmy do środka,bo już wcześniej kilkakrotnie zwiedzaliśmy to muzeum.
Wizyta w Kołobrzegu miała nieoczekiwanie swój koniec w pobliskim Dźwirzynie,gdzie na urlopie wypoczywała nasza krajtroterka Danuta z Tychów. Będąc tak blisko grzechem byłoby nie spokać się. Spędziłyśmy więc miłe 2 godziny przy kawie,rozmawiając nie tylko o naszych wycieczkach:-) To było przemiłe spotkanie,oby więcej takich,czego sobie i Wam wszystkim życzę.



Wracając zajechaliśmy jeszcze na moment do Bagicza,podkołobrzeskiej miejscowości,w której niegdyś znajdowało się lotnisko Luftwaffe ,a po 1945r. stacjonowały wojska radzieckie. Od 2012 roku lotnisko funkcjonuje jako lotnisko cywilne i odbywają się tam loty widokowe. Po Armii Czerwonej zostały puste hangary.