Starachowice - Obóz Langiewicza - Węglów - Wąchock

Korzystając z dnia wolnego i nie mogąc wyruszyć w dalszą podróż wybrałem się na krótki wypad po Sieradowieckim Parku Krajobrazowym po jego północnych obrzeżach.
Korzystając z biało-czerwonego szlaku spacerowego udałem się ze Starachowic do Obozu Langiewicz. Leśnej polany gdzie prawdopodobnie stacjonowały wojska powstańcze gen. Langiewicza.

Znajduje się tu 200 letnia sosna, świadek tamtych wydarzeń. Na której przymocowana jest pamiątkowa tablica wykonana w Skarżyskiej odlewni w latach 20 wieku XX. Na tej polanie przebywali też partyzanci świętokrzyscy jak i mjr. Dobrzański „Hubal” ze swym oddziałem. Od lat w styczniu odbywa się tu zlot harcerski. Dzięki temu miejsce jest przygotowane do krótkiego odpoczynku i zorganizowaniu ogniska z pieczeniem kiełbasek. Niedaleko znajduje się źródełko, do, którego przybywają okoliczni mieszkańcy uważając, że woda z niego ma właściwości lecznicze.
Po krótkim odpoczynku i zadumie nad historią naszego narodu, ruszyłem czarnym i niebieskim szlakiem w stronę rezerwatu „Wykus”. Po dojściu do brukowanej drogi na Ostrych Górkach, skierowałem się na zachodu o po minięciu skrzyżowania trzymając się czerwonego rowerowego szlaku udałem się do ostańca skalnego „Cygańska kapa”. Tu również można odpocząć co bardzo dobrze świadczy o naszych leśnikach.

Zawróciłem i zaraz skręciłem w lewo by dotrzeć do kolejnych wstępów skalnych zwanych „Biały kamień”. Kierując się dalej w kierunku przysiółka Węglów pomodliłem się przy krzyżu postawiony tu przed laty przez mieszkańców Wielkiej Wsi.
Krocząc tak leśnym duktem rozmyślałem o czasach przeszłych, gdy tymi drużkami poruszali się partyzanci lub powstańcy. Lasy wokół Starachowic pełne są miejsc upamiętniających wydarzenia lat wojen. Czy jako obywatele Polski bylibyśmy zdolni do takich poświęceń w obecnych czasach? Pytanie retoryczne. Mam nadzieje, że kolejny raz udowodnilibyśmy nasz patriotyzm.



Po dojściu do przysiółka Węglów kieruje się w prawo i asfaltową drogą idę do żurawia, który jest najstarszą studnią na Wielkiej Wsi. Najstarsi mieszkańcy wspominają, że w niej nigdy nie brakło wody. Obecnie jest w tym miejscu tworzony popas dla podróżników. Zamieniłem kilka słów z wykonawcą pracy, który sceptycznie odniósł się do tworzenia takich miejsc.
Powróciłem znów w leśne ostępy. Skierowałem siew stronę Wąchocka perły w koronie Parku Sieradowickiego.

Wąchock jest miastem, którego początki datują się na rok 1179r kiedy to został ufundowany klasztor zakonu Cystersów. Mieścina jest pełna zabytków i można poświęcić cały dzień by zapoznać się z nimi. Wiele jest opisów Wąchocka i ja nie będę się rozpisywał o zabytków a skupie się na nowych budowlach. Władze postawiły na turystę w tym celu od lat działają tak by go przyciągnąć. Od lat wykorzystują przydomek Wąchocka – „Stolica Polskiego Humoru”. Co rok w czerwcu jest organizowany turniej Sołtysów, oczywiście wszystko w formie humorystycznej. Odsłonięto aleje humoru na wzór alei gwiazd. W deptak wokół pomnika Sołtysa wtopiono żeliwne płyty z najlepszymi kawałami o Wąchocku.
Czas wracać do domu kierując się w stronę Rataj i powracam do Starachowic. Mam szczęście, że mieszkam w tak pięknej okolicy. Dzięki temu bez nakładów mogę spędzić miło czas. Kilka razy powracam w te strony i ciągle coś nowego odkrywam. To właśnie jest piękno przyrody i wielki walor zabytków. One ciągle się zmieniają i nas zachwycają czymś innym.



