Sobota na zamku Chudów

W Chudowie, niedaleko Gliwic nie byliśmy ze 4 lata. Postanowiliśmy więc wybrać się tam w sobotę 21 czerwca . Początkowo myśleliśmy o niedzieli ale okazało się , że będzie tam Festiwal błota…wiec darowaliśmy sobie tę atrakcję (?) ; niekoniecznie miałam ochotę oglądać zapasy w błocie hihihi . Po drugie pamiętam , gdy byliśmy poprzednim razem akurat było organizowane tam spotkanie pt ”Szwedzi na zamku” , owszem było bardzo interesująco ale ludzi było , multum. Nie było miejsc na parkingu .
Tym razem uznałam, że skoro chodzę o kuli , to wolę uniknąć tłumów. To był dobry wybór !

Wszystko mogliśmy spokojnie pooglądać 🙂
Najpierw zamek, czyli tak naprawdę pozostałości po zamku Chudów w postaci wieży z zabudowaniami . Ładnie odnowione : część murów, nowe drewniane ganki i schody, całkiem nowy dach . Można zwiedzać piwniczki, komnaty. W komnatach zainscenizowane (z manekinami) scenki, z życia zamku w poprzednich epokach. Ciekawe! W piwniczkach dawne sprzęty . Do obejrzenia również wewnętrzny dziedziniec . Wokół zamku fajny park , w którym jest obecnie umieszczona zabytkowa pasieka oraz dość dziwaczne rzeźby , generalnie bardziej dziwolągi niż postacie…ale co tam są takowe po prostu i tyle . W parku mosteczki , kładeczki nad rowem po niegdysiejszej fosie . Jest też wielki glaz narzutowy , niestety tablica informacyjna małoczytelna .

Do murów zamkowych przylega niewielka knajpka o nazwie „Bar przy Tekli” . Długo zastanawiałam się cóż lub któż to owa Tekla? ! I co się okazało…. To zabytkowa ,wielka topola z XVIII wieku . Zdziwiłby się ten kto myśli , że topola to - ot takie sobie drzewo. Tu zaskoczenie , jej konar jest tak ogromy, acz w środku pusty, iż wstawiono tam trzy drewniane (fakt , ze niewielkie) stoliki , dwie ławy i dwa krzesła . Niesamowite !!! Jedyne skojarzenie z tym miejscem to scenka z „W pustyni i w puszczy” gdy Staś i Nel mieszkali we wnętrzu ogromnego baobabu.
Topola Tekla , doczekała się tablicy informacyjnej i w najlepsze pięknie się zazieleniła ,mimo pustego (prawie) sędziwego, solidnego konaru 🙂 Starałam się to obfocić aby Wam pokazać 🙂 . Wyjątkowo to oryginalne !



Niedaleko zamku jest też pięknie odnowiona oberża, która kiedyś nosiła miano „Pod Świętym Jerzym” . Obecnie ,nowy właściciel nadal jej nazwę „Czarny koń” . Pięknie zachował fragmenty dawnych fundamentów . Pod taflą szklanej podłogi , ze zbrojonego szkła . Wystrój nawiązuje do XIX-wiecznej oberży . Na dworze są parasole i stoliki , z widokiem na zamek . Fajnie .
Pięknie tam , wokól zielono, dobrze rozwinięta infrastruktura turystyczna . Widać , że Fundacja „Zamek Chudów”, która administruje nie tylko tym zamkiem ale np. Wieżą rycerską w Siedlęcinie na Dolnym Śląsku działa kreatywnie i efekty tych działań są dostrzegalne ; zdecydowanie to wszystko in plus.
