Majowy pobyt w Ustroniu
Poprzednio byłam w Ustroniu , w listopadzie 2013 , teraz praktycznie cały maj . W tym samym Ośrodku Rehabilitacyjnym. Jednak pora roku sprawiła, że niejako inaczej spostrzegałam te same miejsca .
W listopadzie o godzinie 16 , baaa czasem nawet wcześniej była już szarówka. Ustroń często spowity był mgłą . Drzewa były smutne , pozbawione liści . Pod koniec turnusu spadł w listopadzie śnieg .....
Teraz pogoda była typowo wiosenna. Raz mocno świeciło słonko, innym razem mniej . Nie ominęły nas ( jak i całego kraju) burze i deszcze . Po nich jednak zieleń była bardziej nasycona . Piękna! Wszystko wokół wyglądało tak jakoś bardziej pozytywnie 🙂 Nastrajało optymistycznie .
Spacerowałam tyle ile dałam radę , oczywiście nie były to dalekie wyprawy . Najczęściej chodziłam w okolice Pijalni Wód Mineralnych i Tężni Solankowej . Było to relatywnie niedaleko sanatorium, w którym przebywałam . A chodzenie o kuli , jednak bardzo ograniczało mnie mobilnie. Cóż… nadrobię kiedyś !
Udało mi się być również na : Zaporze i Zameczku Prezydenckim w Wiśle Czarne, nad pięknym wodospadem przy PTTK-u również w Wiśle Czarne. Centrum Wisły i Ustronia też – rzecz jasna odwiedziłam . Byłam na Równicy . Fakt , że w te miejsca trzeba było podjechać . Starałam się trochę obfocić ; choć nie było to łatwe , bo w jednej ręce jednak musiałam mieć kulę….
Czas między zabiegami starałam się spędzać na powietrzu. Jeśli tylko pogoda na to pozwalała.
Nasze sanatorium było położone tuż przy Leśnym Parku Niespodzianek , toteż tuż za płotem (dosłownie !!!) spacerowały nam sarenki .
Teraz będę się starała nadrabiać zaległości na PSz , bo widzę, że Krajtroterzy nie próżnowali i mam co czytać i oglądać . Pozdrawiam Wszystkich i dzięki raz jeszcze, że o mnie pamiętaliście : )))