Beskid Żywiecki - Węgierska Górka, Słowianka, Romanka, Rysianka, Hala Lipowska, Ujsoły, Wielka Rycerzowa, Przegibek, Wielka Racza
2014.05.23 Węgierska Górka – „Słowianka” - Romanka – Hala Rysianka – Hala Lipowska – Hala Redykalna – Kiczora - Ujsoły – Muńcuł – Kotarz - Hala Rycerzowa
Wyruszyliśmy z Węgierskiej Górki w kierunku Romanki czerwonym szlakiem. Weekend miał być piękny i tak też się zaczął, słonecznie i soczyście zielono, pięknie się prezentuje otoczenie miasteczka. Drepcząc drogą do Żabnicy natrafiliśmy na tabliczkę kierującą do umocnień, nie ominiemy przecież. Na zielonym wzgórzu powyżej drogi znajduje się uszkodzony bunkier, prawdopodobnie to schron Wąwóz (DoRi będzie wiedzieć), drugiego nie szukaliśmy już aby nie tracić więcej czasu, a do fortu/muzeum Wędrowiec wrócimy jak zejdziemy z gór w niedzielę. Wracamy na czerwony szlak, który przewija się coraz wyżej wśród zieleni..

Na Słowiance nie odmówiliśmy sobie zupki chmielowej, nie ma to jak małe przyjemności J. Podejście pod Romankę było znacznie intensywniejsze (szczyt jest najwyższym punktem dzisiejszej trasy), następnie jeszcze kawałek widokowym grzbietem i wita nas pięknie położone schronisko na Hali Rysianka. Super miejsce, szkoda że czas nie pozwala na zbyt długie kontemplowanie, nie ma jeszcze nawet połowy drogi na dziś. Po posiłku na Hali Lipowskiej, stopniowo tracąc wysokość idziemy do Ujsoł. Mijają niepostrzeżenie kolejne godzinki, wciąż z prawdziwą przyjemnością obserwuję zielone piękno Beskidów.
Z domu nie zabrałem jednej, ale za to bardzo ważnej rzeczy, czapki, będzie kara po całym dniu w słońcu, już czuję pieczenie. W Ujsołach udało się kupić za parę złotych czapkę, więc jakoś to będzie… Już nie tacy znowu rześcy ruszamy na ostatni odcinek dzisiejszej wycieczki, przez Muńcuł na Rycerzową. Zdekoncentrowaliśmy się rozmową i oczywiście musieliśmy przegapić zejście z drogi w Ujsołach na szlak. Solidnie się zdekoncentrowaliśmy, dobrych parę kilometrów zrobiliśmy asfaltem w „dolinie węży” zanim się zorientowaliśmy. W „dolinie węży” ponieważ pełno tam było wody, żmij i innych chyba zaskrońców. Jak niepyszni cofnęliśmy się do szlaku. Bez dalszych przygód dreptaliśmy na Muńcuł, Przełęcz Kotarz i ostatnie podejście pod Rycerzową już przy czołówce. Śpimy na „glebie”, kolega wybiera las, ja ciepłą kąpiel, nawodnienie się i podłogę w stołówce schroniska.

Trasa piękna, wspaniałe widoki przez większość drogi. Ludzi na szlaku widzieliśmy tylko w rejonie Rysianki i Lipowskiej. Przejście zajęło nam 15 h. To pierwsza wycieczka w tym roku, trasa testowa żeby zobaczyć co my tam możemy zdziałać po przerwie zimowej, he he niewiele, oj niewiele. Jeszcze napakowałem jedzenia w plecak na trzy dni, oczywiście jak zwykle przesadziłem, większość będę targał na plecach niepotrzebnie, upał powoduje że apetyt na szlaku jest raczej mizerny. Zresztą schroniska pozwalają zaopatrzyć się we wszystko co niezbędne i również zjeść, nie trzeba koniecznie nosić. Stare przyzwyczajenie. Za to wypiłem 3,5 l płynów + piwo + grzane wino + litr herbaty już na noclegu, większość się wypociła w słońcu.



2014.05.24 Hala Rycerzowa – Przegibek – Wielka Racza (czerwonym)

Trasa zalesionymi i zielonymi granicznymi grzbietami, malownicza, bez większych podejść.
Piękne widoki na Małą Fatrę po drodze, a z hali Śrubita na Wielką Raczę.. W 1/3 drogi schronisko na Przegibku. Na godzinę przed Wielką Raczą przylało trochę deszczem. Później aż do wieczora nie nadeszły zapowiadane w prognozach pogody burze, chociaż pomruki wciąż było słychać. Wszystko wprost idealnie wyszło gdyż wieczorem burza za oknem schroniska, a my przy piwku sobie patrzyliśmy na spektakl przyrody. Nawet z noclegiem się udało, miała być znów podłoga, ale ktoś tam nie dotarł i wylądowaliśmy w pokoju.

Ten dzień był wybitnie leniwy, ot dreptaliśmy sobie, 6h z ponad godzinnym wypoczynkiem na Przegibku. Oczywiście wczorajszy dzień był baardzo odczuwalny ;-). Wielka Racza jest świetnym punktem widokowym, najbogatszym w tym rejonie, szczerze polecam.



Wielka Racza – Rycerka Górna Kolonia + fort Wędrowiec w Węgierskiej Górce + droga Koniaków, Istebna, Szczyrk
Nie zebrałem się niestety na sam wschód słońca, ale i tak dość wcześnie by cieszyć się pięknymi porannymi krajobrazami (Tatry, Mała Fatra, Babia Góra, nasze i sąsiadów Beskidy). Wrócę tu kiedyś jeśli będzie okazja. Tymczasem powoli trzeba zbierać się, niestety już do domu. Schodzimy do Rycerki skąd autobusem do Węgierskiej Górki. Zabieramy auto i zwiedzamy fort Wędrowiec, następnie przejeżdżamy widokową drogą Koniaków, Istebna, Wisła, Szczyrk i kierujemy się na północ.

Zejście spokojnym tempem około 1 h z hakiem. Zwiedzanie fortu zajęło nam ½ h

Ogólnie dopisała pogoda i piękne okoliczności przyrody. Trzy piękne dni w górach.