Wisła
Najpierw udaliśmy się na deptak, bo w sumie tyle razy byliśmy w Wisle, a jakoś nie mam zdjęć z centrum. Odwiedziliśmy dobrze zaopatrzoną i poinformowaną Informację Turystyczną w Domu Zdrojowym, pooglądaliśmy mnóstwo rękodzieła. Kupilismy oczywiście magnesik, aniołka i coś tam jeszcze dla dzieci. Pod amfiteatrem zjedliśmy pyszne pajdy ze smalcem, ja wyjątkowo wzięłam nie z ogórkiem a z pomidorkiem, świetny wybór polecam! 🙂
Potem Wisła Czarne, moja ulubiona, z wodospadem, jeziorem i przyrodą, a potem nasz główny cel - Dolina Białej Wisełki! Już tam byliśmy dwa lata temu, ale jeszcze śnieg zalegał to tu to tam i doszliśmy wtedy w sumie niedaleko 🙂 Teraz naszym celem były Kaskady Rodła, oczywiście Barania Górą, na którą tędy prowadzi szlak jeszcze poza naszym zasięgiem. Nawet Kaskady były sporą trudnością dla naszej najmłodszej, która dziś kończy 5 latek 🙂 Ale jakoś dała radę, częsciowo za namową, częściowo małym szantażem, a częściowo na barana 🙂
Piękna dolinka, wspaniałe widoki i pogoda się udała wyjątkowo jak na tą Majówkę, która niespodzianki niezbyt miłe szykowała dla nas w dalszej części wyjazdu Majówkowego 🙂
Wycieczka bardzo udana, na koniec jeszcze oscypka kupiliśmy.