Mgła w Poddąbiu
Co można robić w słoneczne,kwietniowe ,niedzielne popołudnie? Najlepiej wybrać się za miasto. Zatęskniliśmy za morzem. Dawno nie spacerowaliśmy po plaży. Czyli...decyzja podjęta! Jedziemy do Poddąbia,letniskowej miejscowości 28 km od Słupska. To najlepszy czas na spacery wzdłuż morskiego brzegu, Jest już w miarę ciepło,a jeszcze nie ma tłumów na plaży. Jednak pogoda nad morzem bywa kapryśna,o czym się dziś przekonalismy.
Gdy wyruszaliśmy z domu słońce pięknie świeciło. Im bliżej Poddąbia tym bardziej niebo szarzało. W pewnym momencie myślałam nawet ,że gdzieś się pali i że to dym tak się snuje nad drzewami. Ku mojemu zdumieniu,to nie był dym,ale mgła.
Nad samym brzegiem mgła była dość gęsta,stąd też i ostrość zdjęć jest też jakby...zamglona.;-) Mimo mgły spacer nam się udał .Plaża w Poddąbiu jest dość szeroka,pełna wyrzuconych przez fale otoczaków oraz wysuszonych wiatrem korzeni i pni drzew. Dodaje to miejscu niezwykłego nadmorskiego smaczku jakiego nie ma plaża w Ustce. Tutaj ma się wrażenie "dzikości przyrody". Miejscowość jest mniej znana niż popularne kurorty. Poza sezonem mało kto tu mieszka,wieś ma charakter typowo letniskowy. Ma się wrażenie,że jeszcze nie obudziła się z zimowego snu. Pensjonaty,smażalnie,pola biwakowe i restauracje jeszcze pozamykane na głucho. Cisza i wszeochogarniający spokój. Tylko gdzieniegdzie nad samym morzem przemykają poszukiwacze bursztynu, a leśnymi ścieżkami przejeżdżają rowerzyści.
Chyba tego odreagowania wśród chłodnej i uśpionej jeszcze przyrody było mi potrzeba. Zima, była dla nas ciężka,czas na odpoczynek i ładowanie akumulatorów. Dobrze,że wiosnę czuje się już w powietrzu. Jeszcze tylko kwiecień,maj,czerwiec i...wakacje,znów będa wakacje...