To nie Prima Aprilis czyli Reportaż z życia Krasnali

Wracam na Dolny Śląsk i odwiedzam Wrocław.
Wrocław, bo … dawno tam nie byłam, a zwiedzanie Wrocławia połączone miało być z poszukiwaniem Krasnali.

Poza tym była to wycieczka- niespodzianka urodzinowa dla mojego Męża, który w tym roku obchodził okrągłe urodziny. To Danusia z PSz podpowiedziała mi taką formę świętowania i był to strzał w dziesiątkę!
Coś takiego jest na Dolnym Śląsku, że cały czas się czegoś szuka.

Będąc w ubiegłym roku w okolicach Szklarskiej Poręby- wędrowaliśmy szlakami izerskich tajemnic. Szukaliśmy tam głazów z symbolem atrakcji, nazwą i hologramem. To z kolei podpowiedziała mi Ela z PSz- właśnie tam spędziłam wspaniałe wakacje i bardzo Ci Elu jestem wdzięczna za te zachęty.
Odnajdywanie symboli- znaków czy Krasnali to doskonała zabawa, a tropienie sprawia nam niesamowitą frajdę.



Oznajmiam wszystkim, że Wrocław to miasto Krasnali. Jest dosłownie opanowane przez ród Krasnoludków! To małe ludziki, które można znaleźć wszędzie. Spacerują po chodnikach, siedzą na lampach, leżą w trawie, wspinają się po murze, są też na szyldach.
Pierwszego Krasnala zobaczyliśmy na Holu Dworca PKP. Bardzo trudno było go wypatrzyć i w momencie kiedy już miałam pytać pracownika ochrony Kolei: przepraszam, czy nie widział pan krasnoludka?- zobaczyłam GO! Krasnal Podróżnik ciągnął ciężką walizkę- pewnie spieszy się na pociąg.

Dalej już było łatwiej. Na II peronie dworca kolejowego- tuż przy schodach- stoi Krasnalka- Kolejarka. Pogodna i uśmiechnięta, z lizakiem w dłoni.
Wychodzimy z budynku Dworca i zaraz na brzegu trawnika leży Rozmarzony Krasnal – wpatrzony w pochmurne niebo. Tuż obok- kolejny Krasnal- z wysokości potężnej walizy – bacznie obserwuje okolice.

Wyruszyliśmy na podbój Wrocławia. Ja z aparatem fotograficznym i planem, małżonek z mapą.
Niestety pogoda bardzo szybko nam się popsuła i zwiedzanie miasta odbywało się pod parasolami. Cały dzień padało.



Niedaleko kasyna Olimpic mijamy aż trzy Krasnale. To Pokerek, Hazarduś i Farciarz. Zapamiętale oddają się hazardowi nie bacząc na mijających ich przechodniów.
Dalej – przy nieczynnym kiosku z prasą stoi Krasnal Gazeciarz, a po ścianie antykwariatu wspina się Krasnal Antykwarek. Pewnie zaraz oberwie po łapkach od pulchnej Wenus stojącej na parapecie…

Przed Teatrem Lalek w fontannie oglądamy całą gromadę Krasnali: to Krasnale Wodne- Puszczający Stateczki, Karmiący Ptaki, Ogrodnik, Aktor, Parasolnik, Wierzbownik i Krasnal Zbierający Wodę. Ciekawa gromadka!
Po drugiej stronie ulicy- przed jedną z witryn remontowanej Biblioteki przysiadł Krasnal Bibliofil. Bezpiecznie się schował przed deszczem.

Plan zwiedzania miasta trzeba było trochę zreformować i dzięki temu odwiedziliśmy Muzeum Poczty i Telekomunikacji. Jedyne takie w kraju. Zaraz przy wejściu – wewnątrz budynku- czekał na nas Krasnal Listonosz- czyli kolejna porcja szczęścia. W Muzeum oglądaliśmy piękne kolekcje znaczków pocztowych, szyldy i skrzynki pocztowe. Przenieśliśmy się w czasie poznając historię poczty polskiej. Przedstawione telefony, dalekopisy i centrale telefoniczne- pamiętam jeszcze z użytku dziennego.
Muzeum czynne jest w niedziele od 11,00 do 16,00 a wstęp jest bezpłatny.



Dalej maszerujemy ulicą Oławską. Tu na latarniach wypatrujemy Krasnale Słupniki Oławskie. Siedzą wysoko i z góry obserwują okolice. Spryciarze! Podglądają Krasnale Grajka i Melomana. Im- w ogóle nie przeszkadza deszcz, tacy są rozmarzeni.
Wracamy na ul. Świdnicką. Stojący tam Krasnal Florianek ma najbardziej chyba wygłaskane nakrycie głowy. I nie ma się czemu dziwić, bo jest on pierwszym kominiarzem wśród krasnali i każdemu przyniesie szczęście. Całkiem blisko stoi Eko Krasnal czyli Recyklinek. Stoi przy potężnym koszu przypominając o ochronie środowiska naturalnego.

Krasnal Temidek zadomowił się przy samym budynku Okręgowej Izby Radców Prawnych. Musiałam się nieźle nagimnastykować, aby „przyciągnąć” jego portret.
Z kolei Krasnal Murarz spogląda na przechodniów z góry. Przysiadł na szyldzie Cechu Rzemiosł Budowlanych i tam duma.

Urocze Krasnale to Młoda Para czyli Państwo Krasnalscy. Elegancko ubrani- świeżo pobrani, zakochani i szczęśliwi- stoją przed budynkiem USC.
Krasnal Arcik Podróżnik to obieżyświat. Z walizeczką krążył pewnie po Wrocławiu. Mielismy szczęście zastać go tuż obok Krasnala Chrapka – największego śpiocha wśród Krasnali. Buciki ładnie ustawione, drzemie sobie wygodnie rozłożony.



We wrocławskich Jatkach zamieszkał kolejny Krasnoludek- Rzeźnik. W ręku dzierżąc toporek stoi przy wejściu do krasnalich magazynów.
Przed kościołem św.Elżbiety- upamiętniając w ten sposób trzy jego pożary stoją Krasnale Pożarki. Po drugiej stronie ulicy Krasnale Ogorzałek i Opiłek- całkiem oficjalnie polewają sobie okowitę!

A parę kroków dalej- obok wejścia do podziemnej osady siedzi Krasnal Śpioch.
Wkraczamy na Rynek i tuż przy kamieniczkach Jaś i M Małgosia dostrzegamy największego miłośnika miasta a jest nim Krasnal WrocLovek! Uśmiechnięty, rozpromieniony wita turystów na Wrocławskim Rynku.

Jest już coraz bardziej mroczno, ale dalej robię zdjęcia. Krasnal Suvenirek z paczuszką prezentu- już jest uwieczniony. Przy wejściu do banku – oddział Krasnoludzki stoi Krasnal Bankuś, a obok z workiem pieniędzy Krasnal Wypłatnik.
Na Rynku jest chyba największe skupisko Krasnali. Największy Krasnali łakomczuch rozparty na ogromnym talerzu to Krasnal Obieżysmak. Wysoko na ścianie budynku stoi Krasnal Dryndek- konwersuje przed telefon nie zważając na koszty połączenia.



Dalej nad wejściem do Restauracji znajdujemy Krasnalkę Bawarkę. Przysiadła na beczce i wznosi toasty kuflami ze złocistym trunkiem.
Przed wejściem do budynku Ratusza stoją Krasnale Ślepak i Głuchak. Obok Krasnala W-Skersa należą do trójki niepełnosprawnych krasnali Wrocławia.

Na parapecie restauracji Spiż wylądował Krasnal Gołębnik. Odpoczywa po ciężkim dniu ze swym gołębim przyjacielem.
Wracamy do autobusu. Przy drodze mamy szczęście jeszcze zobaczyć Krasnala Eskulapka i uroczą Krasnalkę Zikusię. Przyszła na świat w marcu 2014 i ulokowała się przy witrynie Apteki.

Wiele jest jeszcze Krasnali we Wrocławiu. Mam nadzieję kiedyś tam wrócić i Reportaż Krasnalowy uzupełnić!
Czy to bajka, czy nie bajka, Myślcie sobie, jak tam chcecie. A ja przecież wam powiadam: Krasnoludki są na świecie…


