Spacerem po Nowym Targu

Nowy Targ , spore podhalańskie miasto liczące prawie 35 tysięcy mieszkańców. Miasto z bogata historią, już w XIII wieku , ówczesny władca Bolesław Wstydliwy zezwolił na powstanie osady. Niegdyś słynące z ogromnego targowiska gdzie sprzedawano nie tylko produkty regionalne skóry, wełnę , oscypki, bundz , zboże ale i żywy inwentarz ! Obecnie dni targowe owszem powodują , ze ogromny plac targowy niedaleko centrum zapełnia się praktycznie po brzegi lecz na targu podobnie jak w innych regionach kraju „szwarc, mydło , powidło”.
Jeśli ktoś wybiera się zwiedzać Nowy Targ, to stanowczo odradzam dni targowe. Kłopot z zaparkowaniem okropny i wjechać czy wyjechać z miasta też nie jest łatwo.

Od naszego ostatniego pobytu w nowym Targu minęły dwa lata. Zmiany widać już na pierwszy rzut oka. Pięknie wyremontowano rynek oraz ratusz. Na rynku odrestaurowano dwie zabytkowe studnie ,zabytkowa figurę świętych .
Na rynku powstała fajna ławeczka –pomnik z siedzącą na niej góralką w stroju ludowym i kierpcach. Góralka jednak jest bardzo współczesna …gdyż obok niej na ławce widnieje tygodnik podhalański i komórka. Wszystko to stanowi całość. Ciekawie to wygląda.

Niektórych może zaskoczyć to, że góralka z owej ławeczki-pomnika zjada lody ! Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem na rynku właśnie „jak wieść gminna niesie” są najlepsze lody w okolicy (?!) . Nie wiem czy faktycznie są takie smakowite, bo nie przepadam za lodami . Nie mniej jednak w ciepłych porach roku ustawiają się tam kolejki i to spore. Teraz fajna, klimatyczna kawiarenka o nazwie „Dejawu” serwuje przeróżne desery lodowe. Ludzi było sporo, zamawiali ogromne porcje deserów lodowych ! My byliśmy tam tylko na kawie.
Ratusz po renowacji też zdecydowanie wygląda bardziej reprezentacyjnie. Wokół rynku kamieniczki, które trudno ładnie obfocić , ponieważ wszędzie mnóstwo samochodów.



Warto dodać, że samo miasto, ze względu na swoje specyficzne położenie tuż przy popularnej zakopiance , jest doskonałą bazą wypadową zarówno w Tatry , Gorce , jak i Pieniny !
Pewnie powinnam opisać zabytkowe kościoły (wiem, że aminka lubi zabytki sakralne) oraz tzw Mały Rynek z pomnikiem Władysława Orkana. Niestety, nie dałam rady tam doczłapać o kuli….

Wrócimy kiedyś znowu do Nowego Targu. Wtedy opiszę i obfocę na pewno to , co tym razem byłam zmuszona pominąć ...
Szkoda , że pogoda była taka nijaka , bez słonka. Zdjecia nie wygladają ładnie, a dosłownie dawa dni wcześniej, gdy byłam na Kuźnicach , w pełnym słoneczku zdjęcia wyszły super.
