Wyszków
Wyszków - spacer
Zajrzałem do rubryki "miasta" w PS i ze zdumieniem zobaczyłem, że opisy miast mazowieckich można zliczyć na palcach obu rąk. Mało!!! Mamy na Mazowszu (tym administracyjnym) aż 86 ośrodków szczycących się prawami miejskimi.
Zajrzałem do opisu Wyszkowa - i coś mi się nie zgadzało. A że zimowe słońce zachęcało do wyjścia z domu...
Spacer zacząłem od wizyty na moście nad Bugiem. Wspaniały punkt widokowy! Stąd mamy najbardziej efektowny widok na wysoką, miejscami osuwającą się do rzeki skarpę i stojący na jej szczycie kościół św. Idziego. Rzeka skuta lodem mimo panującej od kilku dni odwilży. Tuż przy moście znajduje się nowy pomnik poświęcony partyzantom ziemi wyszkowskiej. Teren sprzyjał tu partyzantom: tuż za zabudowaniami Wyszkowa, na północ od miasta zaczyna się ogromny kompleks Puszczy Białej, natomiast na południowym brzegu Bugu, w kierunku wschodnim rozciąga się dawna Puszcza Kamieniecka. Z tej racji Wyszków jest dziś świetnym punktem wypadowym dla turystów. Początek ma tu szlak rowerowy biegnący w górę rzeki aż do Hrubieszowa (420 km!).
Przeszedłem przez szosę i napotkałem drugi pomnik; tym razem poświęcony Mordechajowi Anielewiczowi. Stoi w miejscu gdzie był jego dom rodzinny. Nieco poniżej skarpy jest platforma widokowa skąd warto popatrzeć na rzekę. Można iść bulwarem wzdłuż brzegu, ale tę przyjemność postanowiłem zostawić sobie na cieplejsze miesiące i wybrałem trasę "górną", wprost do Parku Karola Ferdynanda Wazy. Ciepły dzień sprawił, że pełno było śpiewu ptaków. Doszedłem do pomnika Norwida - jeden z bardzo nielicznych, poświęconych temu wielkiemu poecie, który urodził się niedaleko stąd, w miejscowości Głuchy. Niestety światło nie pozwoliło zrobić dobrego zdjęcia (a może fotograf marny...).
Obok pomnika Norwida znajduje się dziwny neogotycki budynek określany jako stróżówka pałacowa, a pełniący dziś siedzibę Ligi Morskiej i Rzecznej. Pałacu, należącego niegdyś do królewskiego rodu Wazów, dawno juz nie ma, jedyną pozostałością obecności królewicza Karola Ferdynanda, Biskupa Płockiego jest siedemnastowieczny obelisk nazywany popularnie "snopkiem Wazów" - z racji herbów rodowych dekorujących jego ścianki.
Obelisk ten znajduje się w zachodnim narożniku parku, a właściwie już poza nim, po drugiej stronie ulicy Trzeciego Maja. Idąc dalej tą ulicą w stronę Rybienka Starego (dawnej wsi, a obecnie części miasta), po ok. kilometrze dotarłem do dawnej rezydencji biskupa żmudzkiego, bardziej kojarzonej z rodziną Skarżyńskich, którzy byli właścicielami do 1945 roku. Obecny właściciel przeprowadził kosztowny remont, ale pałac wciąż jeszcze pozostaje zamknięty, choć jak fama głosi, ma tu być ośrodek konferencyjny. Obejrzałem więc zza płotu (za sam taki płot można by ładny dom postawić) i wróciłem tą samą drogą do centrum.
A tu skierowałem sie na wzgórze kościelne. Ostatnio pięknie uporządkowano teren przed kościołem leżący w głębokiej niecce dawnej doliny jakiejś strugi spływającej do Bugu. Kościół barokowo-klasycystyczny wygląda stąd na znacznie większy niż jest w rzeczywistości. Niestety - jak większość polskich świątyń - zamknięty. Obszedłem go dookoła zaglądając jeszcze do Groty Lurdzkiej otoczonej wianuszkiem kapliczek różańcowych i oczywiście zatrzymałem się przy historycznym budynku plebanii. Wszyscy chyba kojarzą to miejsce z tymczasowym pobytem Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski w dniach 15-16 sierpnia 1920 r.
Powędrowałem jeszcze ulicą Nadgórze na cmentarz parafialny, obejrzałem kaplice z tajemniczym napisem nad wejściem i kilka ciekawych nagrobków, ale mając w perspektywie spacer na drugi brzeg Bugu zrezygnowałem z odszukania grobu ks. Mieczkowskiego - gospodarza plebanii w pamiętne dni 1920 r. Odnalazłem za to, nieco przypadkiem, grób bohaterskiego pilota por. Stefana Okrzei, który zginął w walce powietrznej nad pobliską wsią Kręgi.
Wróciłem do centrum aby przejść przez most do lewobrzeżnej dzielnicy Rybienko Leśne. Właściwie takie miasto-ogród z wielką ilością zieleni, starych domów (również drewnianych) stojących na zalesionych działkach. Moim celem była biegnąca wzdłuż rzeki ulica por. Wołowskiego gdzie znajduje się obelisk poświęcony Wołowskiemu i jego sześciu żołnierzom rozstrzelanym przez Rosjan w 1920 r. Ciekawa jest historia tego pomnika ukrytego w czasach PRL jako element schodów w szkole w Somiance, a wydobytego dopiero po zmianie ustroju.
Skorzystałem jeszcze z okazji aby z wału przeciwpowodziowego zrobić zdjęcie pałacu Skarżyńskich; przy braku liści jakoś się udało, choć nie będę się nim specjalnie chwalił.
Cały ten spacer zajął mi około pięciu godzin. No oczywiście z przerwami.