Szałsza

Skorzystaliśmy wczoraj z ładnej niedzieli i wybraliśmy się na niedaleką wycieczkę. Mroźno było, ale sucho i ładnie. Naszym celem była Szałsza, maleńka miejscowość na trasie do Gliwic, z Tarnowskich Gór mozna do niej dojechać dwojako, główną drogą do Gliwic lub tyłami, jak to nazywamy, czyli przez Zbrosławice i Kamieniec. Wybraliśmy tą drugą trasę bo bardziej malownicza i przyrodnicza.
W Szałszy zobaczyć można drewniany kościół NMP leżący na Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego, kościółek jest odnowiony, mozna było wejśc na teren przykościelny, gdzie jest też cmentarz, niestety sam kościół był zamknięty. Mimo, że niedziela, ale już widocznie było za późno.

Zaraz za kościołem jest brama prowadząca na teren oryginalnego pałacu w Szałszy. To piękna budowla z czerwonej cegły, niestety pozostaje w rękach prywatnych i od lat jest zawsze ogrodzona, zamknięta i niedostępna dla turystów, widoczna tylko z pewnej odległości. Najlepiej jednak widac ją właśnie od strony kościółka, do którego wjeżdża się z głownej drogi prowadzącej do Gliwic.
Potem jeszcze pojechaliśmy od tyłu, gdzie znajduje się Ośrodek Jeździecki, tam mozna oglądać pałac z daleka, zza stawu, których tu nie brakuje. Mieliśmy szczęście, bo mimo zimna, dwa koniki pasły się na dworze, więc dzieci miały frajdę pooglądac zwierzęta, a ja porobić fotki, no Natalka tez 🙂 Dominika niestety wtedy uaktywniła swój przedwczesny bunt 5-latka, zdarza się jej ostatnio, coz trzeba przeczekać.

Humor jej się poprawił dopiero na zamku w Starych Tarnowicach, którego nie mogliśmy ominąć jadąc tuż koło niego (właśnie ta drogą tyłami). Zimą jeszcze zamku nie oglądaliśmy, prezentuje się również ładnie, a dzieci pobawiły się trochę na śniegu. Fajnie spędzona niedziela, nie tylko na kanapie 🙂