Świętokrzyski Spacer Noworoczny
Tym razem rozpoczynaliśmy rok w Pasmach Dobrzeszowskim i Oblęgorskim. Startujemy z Kuźniaków, miejscowości leżącej w przełomie Łosośnej (wg. Żeromskiego Wierna Rzeka).
Oglądamy ruiny wielkiego pieca, które pozostały tu po hucie żelaza działającej w latach 1792 – 1897. Ruszamy niebieskim szlakiem w stronę Dobrzeszowskie Góry. Przez cały czas idziemy lasem, praktycznie płasko, czasami docieramy do skraju pól. Nie za wiele widać, mgła, żadnych oznak zimy nie stwierdzamy. Przekraczamy granicę rezerwatu „Góra Dobrzeszowska”, ochroną objęto tu bogaty las mieszany. Wiele drzew to nawet 120 – to letnie okazy. Po chwili szlak podrywa się do góry i bardzo ostrym (tak, tak w Górach Świętokrzyskich czasami też się to zdarza), choć krótkim podejściem osiągamy szczyt Dobrzeszowskie Góry (365). Oglądamy pozostałości pogańskiego sanktuarium, trzeciego (po Łyścu i Grodowej Górze) w „naszych” górach. Niektóre głazy noszą ślady obróbki, prawdopodobnie Dobrzeszowska Góra była miejscem kultu jeszcze w latach 750 – 950. Na szczycie spędzamy dłuższy czas, posilając się, rozmawiając i fotografując oczywiście. Wreszcie schodzimy (niestety tą samą drogą) do Kuźniaków. Przechodzimy koło naszych zaparkowanych samochodów, zmieniamy kolor szlaku na czerwony i udajemy się w Pasmo Oblęgorskie. Widzimy umieszczoną na kamieni tabliczkę z początkiem głównego szlaku świętokrzyskiego Kuźniaki – Gołoszyce. Może by tak przejść go jednorazowo… Ale to nie dzisiaj. Zaczynamy podejście na Kuźniacką Górę, jesteśmy w Suchedniowsko – Oblęgorskim Parku Krajobrazowym. W pobliżu szczytu mijamy skałki o czerwonawym zabarwieniu (baryt). Na szczycie odpoczynek, (nigdzie nam się nie spieszy) i w dół. Po niedługim czasie stajemy koło tabliczki z napisem: „Rezerwat Przyrody Perzowa Góra”. Chroni on zalesiony wierzchołek Perzowej (396) z występującymi tam naturalnymi formami skalnymi – progami, blokami, ambonami. Pokonujemy bardzo strome podejście na szczyt tej góry. Tam oczywiście sesja foto. Parę metrów dalej, przechodzimy wąską szczeliną pomiędzy blokami i jesteśmy przy grocie św. Rozalii. W sztucznie powiększonej jaskini szczelinowej znajduje się całkiem spora kapliczka św. Rozalii – patronki ciężko chorych i orędowniczki od zarazy. Tam spędzamy dłuższą chwilę, spotykamy innych turystów, zamieniamy z nimi słowo, wszystko w wesołej atmosferze, przecież to Nowy Rok. Schodzimy do miejscowości Hucisko, troszeczkę asfaltu i wchodzimy w leśną szeroką drogę. Ponownie znajdujemy szlak czerwony, jeszcze raz przechodzimy przez Kuźniacką Górę i schodzimy do spokojnie czekających samochodów. Wracamy z bardzo udanego wypadu, ja bawiłem się świetnie, mam nadzieję, że moi towarzysze podobnie.
Dziękuję wszystkim za udział w tej wycieczce, za miłą atmosferę, za to, że byliście.
Mariusz Wiśniewski