Niedziela Palmowa na Groniu Jana Pawła

Było to już nasze trzecie wejście na Leskowiec i nie ostatnie oczywiście. Tym razem chcieliśmy uczestniczyć we mszy w Sanktuarium na Groniu Jana Pawła II. Wybrałam msze na niedzielę palmową oczywiście szliśmy z palemkami, choć nasze w porównaniu z niektórymi były mizerne, ale co innego się w tym liczy.
Szliśmy najkrótszym szlakiem czarnym, a dzieci radowały się ostatkami śniegu jakie tam były. No bo u nas już po nim ani śladu. Chwilę jeszcze czekaliśmy aż zacznie się msza. Najpierw przeszła procesja z palmami i ich poświęcenie. Wszyscy stali w czasie mszy, lub siedzieli na kocach na polanie przed sanktuarium. Wszystkie pieśni były śpiewane przy gitarze, co zawsze mnie bardzo rozczula. A jak już zagrali Barke, ukochaną pieśń papieża no to już łzy trzeba było powstrzymywać. Msza, śpiew, gitara, góry w tle z Babią Górą pięknie jeszcze ośnieżoną - warto przeżyć taką mszę nie w czterech ścianach kościoła.

Po mszy jest zawsze rozstrzygany konkurs na największą i najpiękniejszą palmę, no ale my z naszymi nie mieliśmy szans. Było trochę zimnawo i przez tą godzinę trochę już trochę zzięlbliśmy więc już niestety nie weszliśmy na sam Leskowiec, ale jeszcze będzie okazja.
Na stronie Gronia Jana Pawła są zawsze informacje o mszach w każdym roku. Bardzo żałuję, że już nie są organizowane mszy w rocznicę śmierci papieża. Odbywała się ona w godzinę jego śmierci około 21. Zaś po mszy zapalano duże ognisko, śpiewano apel jasnogórski. Niestety od kilku lat już nie widzę tej mszy w harmonogramie, za późno się zorientowałam, że taka msza była tam organizowana.
