Zamki, pałace ziemi Lwóweckiej - Pałac w Wolbromowie.

Do zapoznania się z historią najbliższych okolic, zmobilizował nas temat pracy naukowej 🙂 syna do szkoły. Na prezentacje wybraliśmy "Zamki i pałace ziemi Lwóweckiej". Ale nikt z nas się nie spodziewał że, po pierwsze jest aż około 20 takich obiektów i że, zbieranie materiałów a dokładnie robienie zdjęć może być takie niebezpieczne. W związku że mamy czas tylko, w soboty i niedziele na odnalezienie(dosłownie) niektórych budowli, staramy się w jednym czasie odwiedzić jak najwięcej miejsc.
Na pierwszą wycieczkę wybieramy się do Wolbromowa, małej wsi której zabudowania znajdują się na wysokości 280-305m npm. Najstarsza wzmianka pochodzi z 1372r. Kolejna informacja o wsi pochodzi z roku 1628, kiedy wieś strawił pożar, natomiast zaraza w 1632 r. spowodowała śmierć połowy mieszkańców wsi. Jakby tego było mało rok później we wsi pojawili się słynący z okrucieństwa dragoni Lichtensteina. W 1746 r. Przebywał tu król pruski Fryderyk Wielki, podczas wojny siedmioletniej rozłożył tu swój obóz na zimę.

My dowiedzieliśmy się że, znajduje się tu pałacyk z 1860r, który wybudował ówczesny właściciel Benno von Polenz. Do okoła pałacu znajdowały się zabudowania gospodarcze i park. Obecnie jest on w rękach prywatnych i nie można go niestety zwiedzać. A zobaczyć trudno, bo usytuowany jest w lesie. A nam bardzo zależało na zdjęciach. Od drogi nie udało się nic zobaczyć, więc zatrzymaliśmy auto na przystanku i przedzieraliśmy się przez las żeby chociaż zrobić z parę zdjęć. Z wydeptanych ścieżek, widać było że, nie tylko my wpadliśmy na taki pomysł. Cisza do około i tylko było słychać jak gałęzię pekają pod naszymi stopami.
Ale po paru minutach mamy już pierwsze zdjęcie ściany bocznej, ale to za mało bo najpiękniejsza jest wieża. Więc idziemy dalej wąską ścieżką i nasłuchujemy czy aby ktoś nas nie zauważy i pogoni albo, co gorsza spuści psy. A uciekać nie ma gdzie. Bo obok staw, chyba że na drzewo🙂). Ale syn cichaczem , o ile to możliwe, podkrada się i mamy zdjęcia ściany frontowej z wieżą. W między czasie, upatrzyłam z daleka jeszcze jedno miejsce do zrobienia zdjęcia. Więc znowu przedzieranie się przez krzaki. Podchodzimy do z góry upatrzonej pozycji i już byłoby kolejne zdjęcie ale, do ogrodzenia podleciały dwa ogromne psy, wcale przyjaźnie nie nastawione, umarłego by obudziły tak ujadały. Więc niewiele mysląc dajemy dyla. Dopiero przy aucie doszliśmy do wniosku że mamy sporo szczęscia bo robiąc pierwsze zdjęcia, weszliśmy na ich teren i tylko cudem nas nie zwęszyły. Więc w całych portkach, może trochę brudnych od ucieczki🙂 idziemy pooglądać zabytkowy kościółek.

Renesansowy kościółek Św. Jana Nepomucena pochodzi z XVIw. Był przebudowany w XIXw i odbudowany w 1972r. We wnętrzu zachowła się kamienna renesansowa chrzcielnica z XVIw i barokowy ołtarz. W murze widnieją renesansowe nagrobki rycerskie z XVI i XVII w. A na tablicy ogłoszeń wielki napis "Zakaz fotografowania, bez specjalnej zgody" który zobaczyliśmy po wyjściu z terenu kościoła. Ha ha ha, kto czyta ogłoszenia🙂.
I tak po zdobyciu "bezcennych zdjęć" ruszamy dalej do pałacu w Skale. Może tam będzie lepiej. Ta jasne pobożne życzenia............


