Przylądek Rozewie – latarnia morska

Najdalej na północ wysunięty skrawek Polski to właśnie Przylądek Rozewie. Niewielka osada , na tzw Swarzewskiej Kępie, niedaleko Jastrzębiej Góry. Tam właśnie na wysokiej skarpie tuż nad brzegiem Bałtyku jest piękna , zabytkowa latarnia morska z XVII wieku. Obecnie latarnia nosi imię Stefana Żeromskiego, którego morze fascynowało zwłaszcza w ostatnich latach życia.
Latarnia morska w Rozewiu ma aż 32 metry wysokości. Jej światło wg różnych danych widoczne jest nawet około 26 mil morskich! Latarnia ta wraz z innymi zabudowaniami technicznymi stanowi obecnie Muzeum Latarnictwa Morskiego.

Latarnia składa się z dwóch części . Pierwsza jest murowana , w kształcie lekko ściętego stożka. Druga część latarni natomiast jest metalowa .Otoczona trzema galeryjkami. Tylko ta najniższa galeria udostępniona jest do zwiedzania . Można wejść na niewielki balkonik , zabezpieczony metalową barierką.
We wnętrzu latarni okrągłymi schodni, prowadzące na sam szczyt. Na każdym półpięterku ciekawe eksponaty, miniatury, szkice związane z latarniami morskimi. Z góry piękny widok na panoramę okolicy. Niestety widok na morze z tej najniższej , na która można wejść galeryjki…przysłaniają wysokie drzewa. Szkoda!

Nieco widać z samej góry. Niestety foty nie wychodzą ładne , bo można je robić tylko zza szyb. Galeryjka jest niedopuszczona do zwiedzania!
Przypomina mi się legenda o latarni morskiej w Rozewiu, którą czytałam kiedyś uczniom w szkole. Opowiadała ona o córce rybaka , który długo nie wracał a połowu. Morze było niespokojne a dziewczyna bardzo martwiła się o ojca. Bała się aby łódź nie roztrzaskała się o pobliskie skały . Rozpaliła na brzegu ognisko , które było widoczne z daleka . Ono wskazywało rybakowi drogę. Ojciec wrócił szczęśliwie. Na pamiątkę tego wydarzenia, w trosce o innych ludzi morza, właśnie na Przylądku Rozewie wybudowano latarnię morską.



Tyle legenda …wracając do teraźniejszości po zwiedzeniu latarni, maszynowni i innych budynków technicznych wraz z wystawami , idziemy dość stromym zejściem - dobrze , że zaopatrzonym w barierki - nad brzeg morza. Przyjemna morska bryza, piękne grzywy fal. Widok horyzontu gdzie morze jak gdyby styka się z niebem 🙂 Dostrzegamy też kuter rybacki wracający z połowu. Kilka ostatnich fot...

I w drogę , jedziemy zwiedzać dalej 🙂
