Krzyżtopór
Na wycieczkę do ujazdowskiego Krzyżtoporu wybraliśmy pewną ppochmurna niedzielę w nadziei, że deszcz nas jednak mimo wszystko szczęśliwie ominie. A, gdy dojechaiśmy na miejsce okazało się, że... przywiitała nas słoneczna pogoda, natomiast w naszym mieście leje jak z cebra.
Tak więc zostawiliśmy samochód na parkingu i ruszyliśmy do kasy biletowej przed wejsciem na zamek. Nabylismy te nasze wejsciówki i ruszyliśmy ziwedzać. Na bramie głównej ujrzeliśmy płaskorzeźby krzyża i toporu symbolizujące jak się przypuszcza reigijność fundatora budowli- Krzysztofa Ossolinskiego oraz jego herb rodowy- topór.
Pomimo trudności( początki prac konserwatorskich) zajrzeliśmy prawdopodobnie niemal w każdą szczeline pałacu. Szczególnie imponujące wrażenie zrobiły na mnie liczne okna, szczególnie roztaczające się z nich widoki. do krzyżtoporu ponprostu warto przyjechać i przenieść się na kilka chwil do czasów jego świetności, której licne znamiona niosą zrujnowane mury. Polecam udać się na poszukiwanie ducha zamku i nie mam w tym miejscu na mysli Białej Damy...
Zapraszam do TspP