Perełka Dolnego Śląska- Świdnica
Nadejszła wiekopomna chwila i wyjeżdżamy na urlop. Pogoda nie nastraja optymistycznie. Słońca nie ma, na niebie sporo chmur.
Przez Mikołów dojeżdżamy do Gliwic gdzie zaczyna się nasza podróż autostradą. Jazda płynna, bez zatorów, a na niebie nawet chwilami wychodzi słońce. Chmury coraz wyżej… hm, może nie będzie tak źle. Widoki na zielone pola, złote zboża, kukurydzę. W oddali miasteczka i wsie, widać wieże kościołów.
W połowie naszej drogi- przystanek na Parkingu Młyński Staw. Parking zadaszony, zadbany, z czystymi ławkami, tuż obok czyste w.c. Po europejsku! Zaskoczeniem dla mnie był niski budynek z miejscami noclegowymi . Kluczem dysponuje osoba na pobliskiej stacji SHELL. Pojedli, popili, odpoczęli- jedziemy dalej.
Po przejechaniu ok. 200 km koniec jazdy autostradą. To są Karwiany. Dalej jedziemy drogą Nr 35 w kierunku na Wałbrzych. Oznaczenie dobre, droga równa. Po lewej widzimy samotną Ślężę z wieżą na szczycie.
Dojeżdżamy do Świdnicy. Z parkowaniem nie ma większego problemu i idziemy zobaczyć katedrę pw. św. Stanisława i Wacława. Niestety kościół zamknięty, wewnątrz ciemno i niewiele widać. Szkoda, pozostaje nam oglądanie z zewnątrz.
Jesteśmy przed jednym z największych kościołów Dolnego Śląska nad którym góruje wysoka wieża- najwyższa na Śląsku, piąta co do wielkości w Polsce. To monumentalna, gotycka budowla z elementami renesansu i baroku, której wznoszenie rozpoczęto w 1330 r. Do jej wnętrza prowadzą cztery bogato zdobione portale z postaciami świętych wykonanymi z piaskowca
Portal Piąty, zwany Bramą Oblubienicy, wiedzie do północnej nawy bocznej.
Piękny gotyk zadziwiający rozmachem. Na uwagę zasługuje późnogotycka rzeźba Św. Anny Samotrzeciej i Św. Nepomucena.
Wędrujemy na Rynek gdzie w budynku Ratusza znajdujemy Muzeum Kupiectwa. Wewnątrz przechodzimy przez działy Kupiectwa, Historii Świdnicy i Metrologiczny. Piękne miejsce, klimatyczne. Jest aranżacja dawnej apteki, karczmy i sklepu kolonialnego. Różnorodne wagi, odważniki, XVIII w. kapelusz Prawa Rynkowego. Mam do wyboru: robić zdjęcia, czy skupić się na oglądaniu. Wybieram to drugie. Na dłuższą chwilę przenosimy się w czasie … niesamowite miejsce.
Wychodzimy z Muzeum, a tu pada, a nawet leje. Pomykamy szybko do samochodu i kierujemy się do pobliskiego Kościoła Pokoju.
Widzieliśmy już Kościół Pokoju w Jaworze i jesteśmy bardzo ciekawi jakie wrażenie zrobi na nas kościół w Świdnicy.
Kościoły Pokoju w Świdnicy i Jaworze są największymi drewnianymi budowlami o funkcjach religijnych w Europie. W roku 2001 zostały one wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zostały wzniesione jedynie z materiałów nietrwałych (drewno, słoma, glina, piasek). Kościół w Świdnicy wzniesiony jest w systemie szachulcowym jako budowla centralna, wybudowana na planie krzyża greckiego, dlatego wydaje mi się mniejszy niż ten w Jaworze. Podobno może pomieścić około 7.500 osób. Kościół Pokoju w Świdnicy jest jednym z dwu zachowanych tego typu obiektów w Europie.
Kupujemy bilety- w cenie 10,-zł i wkraczamy w świat zaczarowany. Z głośników dociera do nas głos przewodnika informujący o atrakcjach tego miejsca. Nie cały obiekt jest udostępniony do oglądania. Ołtarz główny jest zasłonięty. Nie można też wejść na piętra. Naprzeciw ołtarza barokowe organy. Podziwiamy barokową ambonę zdobioną scenami biblijnymi oraz alegoriami Wiary, Nadziei i Miłości. Na wprost ambony, nad głównym wejściem do kościoła, oglądamy bogato zdobioną lożę rodziny Hochbergów, dobroczyńców kościoła, zbudowaną w 1698 r. Oglądamy też bogato zdobione empory- pokryte tekstami wersetów biblijnych. Na stropie kościoła, na skrzyżowaniu naw widzimy namalowaną Świętą Trójcę.
Piękne miejsce, ale musimy kończyć zwiedzanie. Jeszcze tylko spacer wokół Kościoła, gdzie zabytkowe barokowe i klasycystyczne epitafia, XIX-wieczne kwatery i nagrobki z XX wieku. Oglądając te unikatowe groby przechodzimy poprzez epoki i style.
Tuż obok pośród potężnych cisów i dębów znajduje się zabytkowy cmentarz Kościoła Pokoju. Jest mokro- po deszczu, więc rezygnujemy z oglądania nagrobków z bliska. Spacerując po świdnickim cmentarzu łatwo oddać się chwili zadumy. Duch niełatwej przecież historii obecny jest w każdej alejce, w każdym drzewie, każdym nagrobku…
Jest już coraz później, a jeszcze czeka nas droga do Szklarskiej Poręby. To tam spędzimy tegoroczne wakacje.
Ale to już zupełnie nowa historia.