Pustynia nad Bałtykiem.
Ponieważ pogoda dopisywała postanowiliśmy poświęcić dzień na zobaczenie ruchomych wydm między Jeziorem Łebskim a wybrzeżem Bałtyku. W związku z tym udaliśmy się samochodem w kierunku Łeby. Przejeżdżając skrajem miasta dojechaliśmy do miejscowości Rąbka na duży parking nad jeziorem. Dalej samochodem już nie można jechać. Z parkingu udaliśmy się do zajezdni meleksów, z której można za drobną opłatą dostać się dalej do wydm na kołach. Można jeszcze pieszo lub na rowerze. Po wniesieniu należnej opłaty wsiadliśmy do meleksa i w szybkim tempie mijając po drodze wyrzutnie rakiet V2 z okresu okupacji dotarliśmy do największej wydmy Łąckiej. Nazwa wydmy pochodzi od nazwy zasypanej przez piasek wioski. Przespacerowaliśmy się wzdłuż wydmy wąwozem pomiędzy wydmami. Trzeba przyznać, że piaski te robią wrażenie. Zresztą pełniły rolę pustyni w czasie wojny gdyż wojska Africa Korps przed udaniem się do Afryki tutaj właśnie się szkoliły. Wydma w dalszym ciągu się przemieszcza. Po spacerze pomiędzy wydmami zdecydowaliśmy się na powrót również meleksem. Po powrocie do Rąbki przeszliśmy nad Jezioro Łebskie na molo u nasady którego znajduje się wieża widokowa, z której roztacza się widok na morze i jezioro. Następnie udaliśmy się samochodem w drogę powrotną do Białogóry.