Tajemnice Gór Sowich – Podziemny Kompleks Rzeczka

Wszelkie podziemia czy to jaskinie czy muzealne-nieczynne już kopalnie bardzo nas interesują. Nie mogliśmy więc będąc w okolicy nie odwiedzić tajemniczych podziemi, pozostałości po hitlerowskich tajnych bunkrach, tunelach, halach produkcyjnych III Rzeszy.
Parę lat temu odwiedziliśmy podziemne miasto Osówka. Teraz zastanawialiśmy się czy wybrać kompleks Włodarz czy Rzeczka. Obydwa wchodzą w skład Podziemi Walimskich. Postanowiliśmy odwiedzić Rzeczkę ; jako tę mniej znaną, rzadziej opisywaną. I to był bardzo trafny wybór.

Jechaliśmy wąskimi drogami, fakt asfaltowymi ale ten asfalt bywał gdzie - niegdzie, że tak powiem w szczątkowej formie. Za to widoki po drodze - cudne, zapierające dech w piersiach. Góry , lasy , pola , pastwiska... Krowy , konie w sporych stadach baaa okazało się, że nie tylko : otóż jadący przed nami samochód z gdańską rejestracją nagle ostro zahamował ; na wąskim odcinku drogi , akurat na zakręcie , w okolicy niewielkich zabudowań. Zobaczyliśmy , ni mniej –ni więcej tylko powolutku przechodzące przez drogę dwa małe różowe prosiaczki. Uśmiałam się bardzo widząc to jak powoli spacerują , pochrumkując sobie. Niby śmieszne ale niewiele brakowało abyśmy wylądowali w rowie !
Dotarliśmy do Kompleksu Rzeczka, położonym w pewnym oddaleniu od drogi, nad niewielkim wąwozem, w którym szumi górski potok. Dobrze trafiliśmy bo zwiedzanie jest o pełnych godzinach, akurat zebrała się grupa. Chwilka na zakup biletów, wstępnie robimy też kilka fot zewnętrznej infrastruktury tych tajemniczych podziemi a zachowało się tego , mimo upływu tak wielu lat od czasów wojny - sporo.

Do zwiedzania są udostępnione trzy sztolnie, każda z niezależnym wejściem, korytarzami, odnogami. Zimno, ciemno i wilgoć potęgują uczucie zamyślenia, zadumy nad tym co kiedyś tu było. Co budowano rękami setek, tysięcy więźniów niewolniczo pracujących dla Hitlera i jego mrzonek o „tysiącletniej” Trzeciej Rzeszy! Straszne!
Oglądamy wielkie wydrążone w litej skale ogromne podziemne hale prawdopodobnie przeznaczone do produkcji broni V1 i V2. Dzięki multimediom oglądamy scenę przywozu więźniów do podziemnego Kompleksu Rzeczka. Szczęk karabinów, szczekanie psów, gardłowe pokrzykiwania SSmanów, ciche rozmowy Polaków. Nagle z mroku słyszymy szybkie kroki próbującego uciekać więźnia. Strzały! Śmiech SSmanów. Gaśnie lampa oświetlająca pomieszczenie , w którym jesteśmy.



Mimo, że wiem, że to tylko rekonstrukcja fabularyzowana , iż jestem tam tylko na chwilkę ; zwiedzać, odczuwam jednak grozę sytuacji. Zapada cisza, którą przerywa cichy szept dziewczynki 7 może 8 –letniej ” mamo, chodźmy stąd”. Nikt więcej , z całej naszej grupy się nie odzywa.
Zwiedzamy dalej. Przechodzimy przez sztolnie nr 2 i nr 3. Ostrożnie idziemy wąskimi korytarzami, mijając tory kolejki, usypany ubrbek, zardzewiałe taczki, wagoniki, kilofy. Na ogromnym skalnym usypisku, w tunelu widzimy wychudzone postacie , w pasiakach (manekiny) czterech więźniów pracujących ciężko świdrami, kilofami. I znów multimedia - odgłosy pracy tych narzędzi potęguje echo! Nagle zapada mrok. W miejscu pracujących wieźniów widzimy tylko płomienie (fakt elektryczne) lecz imitujące zapalone świece.

W ciszy monotonny głos lektora odczytuje nazwiska wieźniów, które dało się ustalić , a którzy stracili życie w walimskich sztoliach Kompleksu Rzeczka.
Wychodzimy na zewnątrz. Jakby siły przyrody zwariowały, z pięknego jasnego nieba nagle zrywa się wiatr i ulewa. Trwa krótko. Zastanawiam się czy to też może mieć jakąś wymowę ?!
