Bieszczady - Polańczyk, Połonina Wetlińska, Zapora w Solinie, Pętla Bieszczadzka, Połonina Caryńska, Solina, Tarnica

Nasza baza w Polańczyku "Pod bocianim gniazdem". Pozdrawiamy sympatycznych Gospodarzy.
A propo bociana - kiedyś musiał szlajać się gdzieś po kątach i miał pewnie nieźle w dziobie bo lądując na gnieździe (słup napięciowy z latarnią) zawadził o druty i zgubił kurs przyziemienia, aż się pióra i kawałki gniazda posypały. Tak się kończy latanie na podwójnym gazie ;-). Na szczęście obyło się bez obrażeń. Ciekawe czy było to rutynowe lądowanie?

2011.08.13 Wetlina - Przełęcz Orłowicza - Połonina Wetlińska - Przełęcz Wyżna
Do Wetliny jedziemy zakręconą drogą przez Terkę, widoki z samochodu i bogactwo przyrody. Podejście pod Przełęcz Orłowicza w większości lasem, niezbyt stromo. Dopiero niedaleko przełęczy wychodzi się na trawiastą przestrzeń połoniny. Osłonecznione, prawie bajkowe krajobrazy, a nad nimi płynące pierzaste chmury.

Na przełęczy dwie twarze aury, od strony Wetliny pierze i słońce, za to od strony Dwernika z nagromadzonych ciemnych chmur smugi deszczu i odgłosy piorunów. Dalsza nasza droga wiedzie granią pośrodku, więc krótka narada i decydujemy iść dalej (żeby nie było: były pewne przesłanki że burza nas ominie, oraz możliwość zejścia z grani w razie czego). Po drodze ciekawie było obserwować niedaleki żywiołek, który jakby nie miał siły wdrapać się na zbocze połoniny.
Połonina to piękny kawałek grzbietu, idzie się prawie bez podejść. Trawy, gdzieniegdzie drzewa i wystające z ziemi kamieniste podłoże, dookoła morze zieloności Bieszczadów.



Na krańcu Połoniny Wetlińskiej legendarna już Chatka Puchatka (schronisko). Muszę przyznać że ładnie położona, ale klimat to ludzie, a Pan z okienka miał wyraźnie gorszy dzień (trzeba mieć nadzieję że wyjątkowo, każdy przecież czasem taki miewa). Oczywiście nie zepsuło to nic, Pana z jego problemami zostawiliśmy za sobą. Zejście do Przełęczy Wyżniej nie trwało długo lesistym szlakiem.
Wieczorem grill na balkonie, jedzenie smakuje dużo lepiej niż zwykle...

5h spacerem, niezbyt męczące podejście z nagrodą na górze. Jeden z Bieszczadzkich klasyków.
2011.08.14 Polańczyk - Zapora w Solinie - Polańczyk

Spacer Polańczykiem - jedną z najlepszych do tego miejscowości. Kurortowe uliczki, malownicze ośrodki wodne nad Zalewem Solińskim, zielone wzgórza wokół wody.
Następnie leśnym szlakiem wzdłuż wysokiej linii brzegowej zalewu przeszliśmy do Zapory na Solinie. Majestatyczna zapora, jej otoczenie, woda, krajobraz, deptak z kramami - dla każdego coś miłego. Nic dziwnego że trudno tu o prywatność - zdecydowanie najludniejsze miejsce w Bieszczadach, nie bez powodu.



He he, na zakończenie wesoły powrót do Polańczyka pewnym czerwonym szlakiem. Poprowadzony został ten szlak lasem wzdłuż strumienia, przecina nurt wodny wielokrotnie. Droga jest błotnista i tylko od pory roku i aury w ostatnich dniach zależy jak będą wyglądały wasze nogi i buty po dotarciu do asfaltu. Dobrze że po ciemku wracaliśmy do cywilizacji :-).
Polańczyk i Zapora w Solinie, to piękny punkt programu. Wybrany przez nas wariant szlaku powrotnego jest raczej dla masochistów, (podkreślam że) mimo to bawiliśmy się więcej niż dobrze, a czerwone paznokcie weszły do klasyki. Całość zajęła nam 6h.

2011.08.15 Samochodem pętlą Bieszczadzką - Polańczyk, Terka, Sine Wiry, Cisna, Wetlina, Ustrzyki Górne, Dwerniczek, Ustrzyki Dolne, Solina, Polańczyk
Droga piękna widokowo, z Bieszczadzką bujną przyrodą za oknami. Charakterystyczna dla Bieszczad jest mała gęstość osad ludzkich.

Rezerwat Sine Wiry - spacerem od parkingu przy drodze ok. 20 min. Skalna formacja wystająca grzebieniami z nurtu górskiej rzeczki, taki mały miły dla oka przełomik.
Cisna - być w Bieszczadach i nie zaliczyć Siekierezady?



Między Wetliną, a Ustrzykami Górnymi wyjątkowe widokowo serpentyny drogi.
W Dwerniczku wiszący most nad niewielkim tu jeszcze Sanem.

Samochodem i spacerem 6,5h. Warto choć raz przejechać tę drogę. Atutem krajobrazy Bieszczadzkie i atrakcje po drodze.
2011.08.16 czyli: w czasie deszczu dzieci się nudzą...

2011.08.17 Niedoszła Tarnica, cypel Polańczyka (dzielnica zdrojowa)
Żeby nie powtarzać tej samej drogi co ostatnio próbowaliśmy dostać się do Ustrzyk Górnych jadąc przez most w Rajskiem. Okazało się że jest w remoncie. W tym momencie popełniliśmy błąd próbując objechać zamknięty odcinek drogą alternatywną, jakiś czas szło nawet nieźle aż się skiepściło. Żeby oszczędzić auto zawróciliśmy, a straconego czasu nie dało się nadrobić. Po przeżyciach crossowych pożegnaliśmy się z częścią ekipy. Oni obrali kurs do domowego domu. My wybraliśmy się na cypel w Polańczyku Zdrój, mały spacer - przyjemne wrażenia. Punkt widokowy na Zalew Soliński i ośrodek wodny na końcu cyplu skąd jak na dłoni widać zaporę.



Trochę było przypadkowo, ale nie stracony to dzień.
2011.08.18 Brzegi Górne - Połonina Caryńska - Ustrzyki Górne

Kolejna z Połonin - Caryńska. Charakterem podobna do Wetlińskiej, również piękna, również widokowa. W dodatku ta pogoda. Marzenie
Kolejny Bieszczadzki klasyk, 4,5 h sycenia oczu mieszczucha.

2011.08.19 Zapora w Solinie i rejs statkiem po Zalewie Solińskim
Ponownie znaleźliśmy się na zaporze.



Z przystani za zaporą wypływa jeden ze stateczków opływających wzdłuż brzegów główny akwen. Można zobaczyć z wody jak wygląda otoczenie zbiornika. Woda i góry to fantastyczne połączenie.
Drobne łazikowanie po Polańczyku.

Rejs 1,5 h, raz nie zawsze, dla mnie atrakcja chociaż wolałbym żagle lub kajak.
2011.08.20 Ustrzyki Górne – Szeroki Wierch – Tarnica – Ustrzyki Górne

Na najwyższy szczyt naszych Bieszczad. Szlak podobny do tych na połoniny, podejście niezbyt strome (może trochę dłuższe), widoki przepiękne i bardzo obszerne.
Bieszczadzkich klasyków tom 3, ok. 6 h dreptania. Wg mnie koniecznie, może być tym lub innym wariantem (jest ich kilka, a każdy piękny).


