Z Rytra do Krościenka. GSB

Korzystając z ostatnich dni urlopu, postanawiam wypocząć na szlaku. Postanowiłem zaliczyć kolejny odcinek GSB tym razem z Rytra do Krościenka przez Radziejową. Sama wędrówka szlakiem nie jest zbyt wymagająca , ale ze względu na swoją długość ( 26 km i 900 m przewyższenia) i czas przyjazdów i odjazdów środków lokomocji, jest dość trudna .
Wyruszam z domu pociągiem przed godziną 5:00 i " już " o 10:15 jestem w Rytrze !!! Ach ta nasza kolej ! Patrząc na mapę , dowiaduje sie ,że do Krościenka jest ponad 9 godzin marszu. Według rozkładu PkS, ostatni autobus na Kraków mam po 17:00. Oto moje wyzwanie !!!

Ruszam więc w pośpiechu czerwonym ,i nie zachaczając o sklep (piwo), gnam do Chaty Kordowiec umieszczonej pod pierwszym szczytem (762 mnpm). Tempo miałem niezłe więc spragniony wpadam do Chatki ,która jak się okazało nie ma .....BUFETU. Więc o samej wodzie zmierzam na Przehybę ,by tam uzupełnić kalorie. Po drodze mijam Niemcową (1001 mnpm), Wielki Rogacz(1182 mnpm) i trafiam na najwyższy szczyt Beskidu Sądeckigo, Radziejową (1262 mnpm), gdzie wspinam się na wieżę widokową z której dziś nie wiele widać . Docieram w końcu do schroniska i raczę się złotym napojem. Drugi biorę na wynos i obiecuję sobie zrobić Pit Stopa na Dzwonkówce. Tutaj przypomniałe sobie ,że mam banerka mojej organizacji i z braku turystów pstrykam samowyzwalaczem. W końcu docieram do Krościenka. Godzina 16: 30 . Rekord świata pobity !!!! HAhahaha!!! Mam czas by napełnić żołądek ciepłym posiłkiem i planowo odjeżdzam do Krakowa Pksem i dalej pociągiem do domu .
W sumie deptałem około 6 godzin a w środkach transportu spędziłem prawie 9 . Następnym razem pójdę na piechotę !hahaha!
