Trójmiasto: zwiedzanie i wypoczynek
DZIEŃ I
Wycieczkę zaczynamy od Gdańska, miasta pełnego obiektów o wspaniałej architekturze, których nie wolno przegapić. Na początek wybierzmy spokojne miejsce jakim jest Park Oliwski. Dużo zieleni, cisza, ewentualnie przyjemny dla ucha szum mijanych kaskad wprawiają nas w błogi stan. Warto też zwrócić uwagę na Pałac Opatów. Na koniec trzeba wstąpić do Bazyliki archikatedralnej z 23 ołtarzami, która została uznana pierwszym z siedmiu cudów Trójmiasta.
Następnym krokiem jest Centrum Hewelianum, czyli nowoczesne centrum edukacji znajdujące się na Górze Gradowej. Tutaj możemy zdobyć wiadomości z fizyki czy astronomii nie przez słuchanie monologów, lecz sami możemy sprawdzić jak co działa, a resztę możemy doczytać bądź dopytać.
Po pełnym wrażeń zwiedzaniu kierujemy się na Drogę Królewską, czyli główną trasę turystyczną od Bramy Wyżynnej po Długi Targ. To tu znajdziemy najważniejsze zabytki miasta, między innymi: obecne Muzeum Bursztynów, pełne precyzyjnych dzieł wykonanych przez ludzi, jak i samą naturę, które znajduje się w dawnej Wieży Więziennej. Nazwa nie jest przypadkowa, gdzyż w średniowieczu była tu sala sądowa, więzienia i katownia. Po obejrzeniu bursztynów można zajżeć do sal tortur. Rekwizyty, zdjęcia, opisy oraz dźwięk oddają klimat średniowiecznym czasom. Można się wystraszyć! Ruszamy dalej w miasto i mijamy Ratusz, Fontannę Neptuna oraz Złotą Bramę. Obowiązkowo musimy przejść koło Żurawia. Teraz kierujemy się do Kościoła Mariackiego, czyli konkatedralnej Bazyliki wybodowanej w gotyckim stylu. Po obejrzeniu wnętrza, za drobną opłatą wchodzimy na wieżę widokową. Droga jest długa i ciężka, jednak to dobry trening, a widoki które czekają na nas gdy dojdziemy do celu, wynagradzają nam ten trud. Z wieży roztacza się bowiem przepiękny widok na Gdańsk.
Ostatnim punktem wycieczki jest Gdański Stadion, szczególnie ważny obiekt dla każdego kibica. Aby móc go zwiedzić, trzeba najpierw umówić się.
DZIEŃ II
Następny dzień spędzamy w Sopocie. Słyszałam, że jest to miasto idealne na imprezowanie, gdyż jest tu bardzo dużo klubów, jednak to nie jedyna rozrywka tego miasta😉 Na początek należałoby przejść Promenadą, czyli sopockim deptakiem na ulicy Bohaterów Monte Cassino, na którym można ponoć spotkać wiele gwiazd polskiego show biznesu😉 Jest tu słynny Krzywy Domek. Promenada prowadzi nas prosto na sopockie molo. Zanim na nie pójdziemy, warto najpierw wejść na Latarnię Morską, z której roztacza się imponujący widok na morze, molo oraz centrum Sopotu. W końcu możemy wybrać się na molo, które jest najdłuższym drewnianym molo w całej Europie. Dzięki niemu możemy odejść na prawie pół kilometra od brzegu. Jest to zdrowe dla osób z chorobą tarczycy, gdyż jak wiadomo, nad morzem jest najwięcej jodu,a im dalej w morze, tym więcej jodu😉
Będąc nad morzem, nie wypada nie skorzystać z kąpieli morskiej, dlatego warto dać sobie czas na plażowanie. A gdy słońce zacznie powoli znikać za horyzontem, możemy zostać i obejrzeć zachód słońca, bądź wybrać się do Opery Leśnej, miejsca licznych koncertów czy pokazów.
DZIEŃ III
Będąc w Gdyni wstąpimy do Oceanarium. Mamy tu okazję zobaczyć ryby czy inne morskie stwory, które do tej pory oglądaliśmy jedynie w filmach. Następnie udajemy się na Molo Gdańskie, czyli centrum rozrywki. Prosto z niego idziemy na "Dar Pomorza", czyli dawny żeglowiec pełniący funkcję Muzea Morskiego. Po zwiedzaniu możemy spędzić chwilę na plażowaniu.
Zwieńczeniem wycieczki będzie rejs tramwajem wodnym na Hel. Kiedy już przepłyniemy Zatokę Gdańską i staniemy na stałym gruncie, kierujemy się do Fokarium. W jego basenach pływają foki szare. Niestety, te słodkie istotki są zagrożone wyginięciem na naszych bałtyckich plażach, gdyż są celem polowań. Fokarium opiekuje się słabymi fokami, i dba, aby nie zniknęły z naszych plaż.
Ostatnim etapem jest Latarnia Morska w Helu, gdzie przy dobrej pogodzie, z wysokości prawie czterdziestu metrów możemy podziwiać piękną Zatokę Gdańską i Mierzeję Helską.
Jako, że koniec wyprawy zbliża się wielkimi krokami, znowu przemierzamy Zatokę Gdańską tramwajem wodnym, i z Gdańska udajemy się do domu... czy gdzie tam jeszcze dusza zapragnie😉
Miłych podróży🙂