W Trójmieście
DZIEŃ I
Wyruszamy samochodem do Gdańska. O samej podróży lepiej nie wspominać, była długa, tyle chyba wystarczy. Kilka godzin w aucie i dotarlismy do celu. Mamy szczęście i piękny domek do dyspozycji(siedziba cioci mojej koleżanki).Już po rozpakowaniu bagaży ruszamy w miasto. Jest cudnie, takiej starówki jeszcze nie widziałam, ma wyjątkowy charakter. Znajduje sie tu mnóstwo starych kamienniczek i budowli. Warto wspomnieć o Bazylice Mariackiej, której wieże wynoszą się ponad panoramę miasta. Zabytków dużo, czasu mniej, więc zostawiamy Gdańsk na inny dzień. Powrót do domku, czeka kolacja i łóżko.
DZIEŃ II
Nadszedł czas na inne miasta. Pierwszy przystanek Sopot. Docieramy na dworzec w Gdańsku(zabytkowy) i jedziemy. Kupujemy bilety, aby wstąpić na słynne molo. Trochę nam zeszło czasu na to zwiedzanie, ale co się dziwić. Dookoła morze, jeszcze ta plaża i ciepły piasek pod stopami. Lepiej być nie może? A jednak... Wyruszamy pieszo do Gdyni. Było warto, bo widoki cudne. W mieście, albo raczej w porcie widzimy piękne statki i to tak blisko nas. Chcemy zwiedzić jeszcze słynne akwarium gdyńskie, niestety bilety mogły zaszkodzić naszym i tak nadwyrężonym budżetom. Wiec pozostały tylko chęci. No i wracamy do Gdańska lokalnymi środkami transportu.
DZIEN III
Zostało nam jeszce trochę czasu przed wyjazdem, poświęcamy wiec go na dalsze zwiedzania Gdańska. A więc znowu stare miasto: widzimy fontannę Neptuna, Pomnik Poległych Stoczniowców(upamiętnia on ofiary z grudnia 70r. ), a i nie można zapomnieć o żurawiu (to chyba jeden z symboli tego miasta). Niestety nadszedł czas wyruszyć w podróż powrotną, chociaż jeszcze tyle zostało do zobaczenia. Wsiadamy do samochodu i kilka godzin później docieramy do domu.
Mam nadzieję, że jeszcze odwiedzę Trójmiasto. Może tym razem udam się także w inne rejony Pomorza Gdańskiego i zobaczę więcej ciekawych miejsc. Ta podróż z pewnością była udana, pozostały ze mną liczne wspomnienia, oraz pamiątkowe zdjęcia.
Moja relacja jest dość krótka, za co przepraszam. Niestety to co widziałam i przeżyłam podczas mojego tak naprawdę pierwszego wypadu nad morze nie da się opisać prostymi słowami.