Rowerem po Zagłębiu

Następna wycieczka na rowerach z cyklu poznawanie okolic. Lubię jazdę na rowerze, a relacjami z jednodniowych wypadów chcę zachęcić Innych do spędzania wolnego czasu właśnie na dwóch kółkach, zarazić zamiłowaniem do wycieczek na rowerze po najpiękniejszych rejonach naszego kraju. Wyprawy na rowerze wciągają i dają niezapomniane chwile, można zwiedzać miejsca, do których nie dotarlibyśmy tam samochodem. Jeżdżąc rowerem zyskujmy kondycję nie zużywamy paliwa lecz kilogramy oraz jest dobrym sposobem na odreagowanie stresów. Znam ludzi dla których rower jest pasją i spędzają każdą wolną chwilę. Organizują kilku dniowe wypady lub wybierają się na jednodniowe ale większe odległości, a że mieszkamy niedaleko Jury Krakowsko-Częstochowskiej mają się gdzie wyszaleć. Mnie i oczywiście rodzinkę bo podróżujemy w 90% wypraw razem, rower wciągnął. Jeżdżę na rowerze dla zdrowia, dla poznania dalszych i bliższych okolic swego miejsca zamieszkania, przy pomocy którego poznaję miasta, ciekawe miejsca, przyrodę, historię a w szczególności bo sprawia mi to przyjemność, zadowolenie i radość.

Wyprawa rozpoczęła się oczywiście od miejsca zamieszkania do przejechania mamy ok. 40 km. Trasa wiedzie częściowo asfaltem, częściowo biegnie drogami polnymi lub przez tereny zielone lub parki. Jak widać trasa jest urozmaicona, prowadzić będzie nas wzdłuż różnych koryt rzek, ciekawych miejsc lub budowli zabytkowych czy wśród wspaniałej dookoła przyrody. Pierwsze miejsce o którym warto wspomnieć obok którego przejeżdżaliśmy znajduję się w dzielnicy Sosnowca – Środula gdzie podczas II Wojny Światowej istniało getto, a parę lat temu wśród przeznaczonych do rozbiórki zabudowań dzielnicy „starej” Środuli nakręcono film opowiadający o powstaniu warszawskim w getcie pt: „Mur” dziś już tylko pozostały drzewa. Jadąc dalej mijamy niewielki Park Środula i podążamy ul. Piotrowską - T.Kościuszki, a niedaleko dworca PKP Będzin (jak i wiele innych dworców w Polsce) niegdyś tętnił życiem, a obecnie jest nieczynny, skręcamy w ul. Słowiańską do rz. Czarna Przemsza, dalsza podróż jak widać na zdjęciach przebiegała wzdłuż brzegu rzeki prawie aż do samego Zamku Królewskiego w Będzinie pełniącego od średniowiecza rolę strażnicy strzegącej nadgranicznego przecięcia linii Szlaku Orlich Gniazd. Kilkakrotnie burzony i odbudowany, w mieście można spotkać jeszcze dawne miejskie mury obronne z XIV wieku. Obok zamku znajduje się park, ale ze względu na prace remontowe( będzie przytulniej i ładniej) nie zwiedziliśmy go, znajduje się również obok zamku kościół pw. Św Trójcy z 1308 r. a wzmianki sięgają nawet wcześniej. Po zwiedzeniu zamku podążamy w dalszą trasę która przebiega obok Pałacu Mieroszewskich w którym mieści się muzeum. Dalsza trasa wiedzie szlakiem czerwonym zwanym Szlakiem Husarii Polskiej którym udajemy się do miejscowości Grodziec, najpierw góra Dorotka 382mnpm, widziana z daleka - zdjęcie z baszty na zamku. Na górze mieści się kościół pw. Św. Doroty z 1635 r. z kościołem związane jest wiele ciekawych historii można poczytać na (np.:wikipedia). Dalsza trasa wiedzie ulicami obok zabytkowego kościoła w Grodźcu pw. św. Katarzyny . Parafia istniała już w 1326 r a patronką jest św. Katarzyna Aleksandryjska z Egiptu. W miasteczku mieści się również zespół pałacowo-parkowy z pałacem Ciechanowskich ale zwiedzanie niemożliwe ponieważ obecnie mieści się Dom Pomocy Społecznej i jest niedostępny dla turystów , a szkoda. Dalsza jazda odbywa się ul. Nowotki wzdłuż szlaku zielonego do podobno najstarszej dzielnicy w którym mieści się ogólnodostępny park Rozkówka, kolejne świetne miejsce na spacer lub niedzielną przejażdżkę rowerem. Na terenie parku istnieje Klub Jeździecki który prowadzi kursy jazdy konnej lub jazdę rekreacyjną. My tylko skorzystaliśmy z posilenia się. Trasa dalej wiedzie przez park, następnie polnymi dróżkami, aż do Czeladzi. Tutaj trasa częściowo będzie się przeplatać raz ulicami raz ścieżkami. Czeladź to najstarsze miasto Zagłębia i jedno z najstarszych w Polsce. Czeladź miało charakter obronny, było grodem leżącym nad rz. Brynicą z bardzo bogatą historią. W Czeladzi na początek zwiedzamy rynek i zabytkową zabudowę np.: dom przy ul. Rynkowa 2 prawdopodobnie dawniej zbór Ariański z pierwszej połowy XVII wieku, tuż obok rynku stoi jeden z największych w Polsce kościół pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika z bogatym wyposażeniem które stanowią m.in.: oryginalne organy z 1637 r . Jest to niewątpliwie jeden z najpiękniejszych przykładów architektury neoromańskiej w Polsce. W Czeladzi znajduje się wiele ciekawych miejsc, zabytkowych lub mających wartość historyczną budowli i nie tylko czy terenów zielonych, parków. Znajdują się również ciekawe przyrodnicze ścieżki dydaktyczne, trasy rowerowe. My Doliną Brynicy udaliśmy się do muzeum znajdującego się w parku przy ul. Dehnelów w Pałacu pod Filarami. Jest to jeden z najciekawszych obiektów w Czeladzi. Muzeum Saturn w Czeladzi wybudowane zostało w stylu neoklasycystycznym w 1923 roku. W okresie międzywojennym pełnił funkcję domu mieszkalnego zarządcy kopalni (dyrektora), a po drodze mijamy również wspaniałą i ciekawą budowlę - Pałac Saturn z 1910r. Obecnie pełni wiele funkcji w prywatnych rękach – są sale konferencyjne, apartamenty a najbardziej znane Termy Rzymskie (sauny, łaźnie itp.) Już na koniec nie zapomnieliśmy o Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego i odwiedziliśmy dawną kopalnie Saturn, to ciekawe miejsce, jedyne takie w Zagłębiu i chyba również w regionie Górnego Śląska. Elektrownia - to jeden z nielicznych obiektów, wnętrze przypomina stare dobre czasy maszyn parowych i pierwszych urządzeń elektrycznych. Na uwagę zasługuje zabytkowy parowy wyciąg szybowy z 1897 r. warto obejrzeć jak i wiele innych jeszcze obiektów w Czeladzi jak np.; zespół neoklasycznych budynków z początku XX w, dom katolicki przy ul. Kościuszki, kościół pw. Matki Boskiej Cielesnej, cmentarz parafialny (cmentarz założono prawdopodobnie wokół drewnianego kościoła, który powstał w XIII w. Kościół murowany, wzniesiony w XVI w.) stara kolonia Saturn czy układ urbanistyczny i zabudowa osiedla robotniczego w Czeladź-Piaski i wiele innych. Wracając już do Sosnowca drogą asfaltową ul. Nowopogońską i ul. Gen.Grota-Roweckiego na której to znajduje się cmentarz wielowyznaniowy podzielony na cztery części : katolicką, ewangelicką, prawosławną oraz żydowską. Na cmentarzu znajduje się np.: Mauzoleum rodziny Dietlów. Dalsza podróż wiedzie ulicami Sosnowca np.; ul Chemiczną gdzie wybudowano w XIX wieku osiedle mieszkaniowe dla pracowników przędzalni (własność rodziny Schöna), część domów już nie istnieje, a kończymy podróż w Parku Schöna (park typu angielskiego) zwiedzając go jak i również Pałac Schöenów (1885r.) w którym mieści się obecnie Sosnowieckie muzeum oraz nieczynny ale remontowany Pałac Wilhelma (1900r.) i wiele rozmaitych gatunków drzew zaliczanych do Pomników Przyrody . Pałac Schöenów czyli Ernest jak i fabryka włókiennicza były własnością rodziny Schöenów. Reprezentacyjny Pałac należał do najważniejszych miejsc spotkań towarzyskich w Sosnowcu , odbywały się ekskluzywne bale czy koncerty muzyczne. Jeśli chodzi o drugi mniejszy pałac Wilhelma miał pełnić funkcję pomocniczą – gościnną. W 2004 roku gmina Sosnowiec odkupiła ten pałac, z planem przywrócenia mu dawnej świetności. W Sosnowcu również znajduje się wiele innych ciekawych miejsc jak np.: przedstawione w wyprawie do Mysłowic (Trójkąt Trzech Cesarzy, kirkut) – może następną wyprawę rowerową poświęcę dzielnicom Sosnowca i Sosnowcowi.