Zamki nad Piotrówką
Niedziela 25-03-2012 i o przyzwoitej godzinie (10,30) wybrałam się rowerem na zwiedzenie przynajmniej dwóch zamków nad rzeką Piotrówką.
Słonce świeci, ale za ciepło nie było wiał zimny wiatr, co utrudnia jazdę rowerem, ale cóż sezon trzeba było rozpocząć.
Wyjeżdżam, więc ze Skoczowa ścieżką rowerową do Ochab, rowerzystów jeszcze nie wielu, jedzie się przyjemnie, tylko ten śmietnik nad naszą królową Wisłą, ludzie nie mają żadnej wyobraźni puste pety po wodzie, papiery, brr
W Ochabach spotykam grupę kolaży, jako że zapomniałam statywu, więc mi robią fotkę i jadę dalej… wolno nie śpiesząc się mijam stadninę koni w Ochabach, kilka koni zażywa świeżego powietrza, ale jakieś smutne te piękne zwierzęta, coś nam upada ta nasza stajnia.
Co rusz to widać już nadchodzącą wiosnę, śnieżyczki już zaczynają przekwitać, ale krokusy pięknie wychylają swe buzie do słońca… pokrzywy również wychodzą z ziemi jak ktoś lubi to będzie mógł na sałatkę nazbierać?
Z daleka już słychać, że zbliżam się do stawów w Pruchnej, ptaki koncertują…jadę dalej i zameczek z 1870r. dawna siedziba folwarku Komory Cieszyńskiej, a później siedziba stadniny koni, oczywiście opuszczona, samotna. Centrum wsi, kościół Luterański Zmartwychwstania Pańskiego, a trochę dalej katolicki św. Anny, a i pomnik poległych na I Wojnie Światowej, który stoi przy remizie OSP.
Po paru minutach dojeżdżam do głównej drogi Cieszyn Katowice, kawałek w stronę Cieszyna i później skrzyżowanie na Zebrzydowice gdzie dojadę do Kończyc Małych, wsi nad rzeką Piotrówką, gdzie już z daleka widać wczesnobarokowy kościół parafialny Narodzenia NMB z XVII w. Jest to Sanktuarium Matki Boskiej Kończyckiej
Za koś. Stawy a później zamek gdzie zachowały się dwa skrzydła, zbudowanego przez Golasowickich w XV w. w stylu gotyckim i rozbudowanego w XVI w. przez ród Czelów ale już w stylu renesansowym ( 1536r. ). Zwiedzenie dziedzińca zamku odpoczynek nad stawem i dalsza droga do Kończyc Wielkich, gdzie następny pałac.
Drogą Cieszyn Jastrzębie Zdrój jadę sobie i już z drogi, z daleka widać piękny pałac, więc przyspieszam żeby zobaczyć jak najszybciej to cudo…z głównej drogi skręcam do wsi którą dojeżdżam do pałacu ale przy drodze wita mnie kotek i piękna figura św. Nepomucena.
Dojeżdżam i widzę okazały pałac barokowo – klasycystyczny wraz z kaplicą z XVII – XVIII w. Ostatnią właścicielką rezydencji była moia imienniczka Gabriela von Thune und Hohenstein, która ufundowała jeden z pawilonów cieszyńskiego szpitala, a która po wojnie utraciła pałac i zamieszkała w Cieszynie w jednym małym pokoiku.
Po wojnie do 2007r. mieścił się dom dziecka, a po tym roku został sprzedany prywatnym osobom i do teraz stoi pusty.
Już od pałacu na pagórku z daleka widać drewniany kościół, który jest najstarszym na Śląsku Cieszyńskim ( oczywiście drewniany) pw. Św. Michała Archanioła z 1777r.
No i na dziś to już koniec zwiedzania, jeszcze na kawkę do przydrożnego miłego baru i na Babilon, i teraz dylemat na Dębowiec gdzie już tylko 9km do Skoczowa, ale same górki, czy z powrotem na Pruchną , wybieram drugą opcję bo mam zamiar jeszcze zobaczyć ostatni krzyż pokutny na ziemi cieszyńskiej , który stoi przy drodze na Katowice.
I tak jeszcze zostały dwa zamki do zwiedzenia które leżą nad Piotrówką, to w Zebrzydowicach i po Czeskiej stronie w miejscowości Presna.
.