Szczawnica, Palenica, wawóz Homole, Czerwony Klasztor

Dzień I: Szczawnica, wodospad Zaskalnik.
Spacer po Szczawnicy, czyli, gdzie apteka, sklep, restauracja.

Kolejnym punktem, był wodospad Zaskalnik - malowniczy wodospad o wysokości 6 metrów, położony poza głównymi szlakami Pienin. Jest położony w Popradzkim Parku Krajobrazowym (w pobliżu Sewerynówki ).
Od centrum Szczawnicy oddalony o ok. 2,8 km1.
Trasa sama w sobie łatwa, niestety droga bez chodnika, co w przypadku wędrówki z dziećmi bywa trudne. Wodospad przez ilość spływającej wody i huk jest niesamowicie efektowny, jednak „schowany” pomiędzy skałami przez co wydaje się o wiele mniejszy niż wynika z informacji.

Dzień II: przejście deptakiem do przełomu Dunajca, wyjazd na Palenice.
Początek spacerku deptakiem wzdłuż Grajcarka od dolnej stacji kolejki na Palenicę, aż do Dunajca, krótka przerwa na małe co nieco i droga powrotna. Trasa idealna na spacer, mnóstwo ławeczek, jedne w cieniu, drugie w pełnym słońcu, a do tego płaski odcinek brzegu rzeki zapraszają do odpoczynku.



Z racji tego, że córcia miała troszkę ponad 2 latka naszym nie odłącznym sprzętem turystycznym był składany wózek, więc wyjazd na Palenica mógł okazać się nie możliwy, ale pracownicy PKL Palenica ludzie bardzo sympatyczni, pozwolili nam na zostawienie wózka w przejściu służbowym i takim to sposobem mieliśmy wózek
z głowy. Z wyjazdem nie mieliśmy problemu, bo nasze dzieci jakieś takie mało strachliwe. Na górze
ja rozkoszowałam się widokami, a dzieci … zjazdem rynną grawitacyjna.
Dzień III: Czerwony Klasztor.

Czerwony Klasztor – kompleks klasztorny na Słowacji w miejscowości Czerwony Klasztor nad Dunajcem,
na pograniczu Pienin i Magury Spiskie2.
Wycieczkę do Czerwonego Klasztoru rozpoczynamy od wypożyczenia rowerów. Początkowo trasa wiedzie wyznaczoną ścieżka rowerowa na deptaku wzdłuż Grajcarka, potem łaczy się z Droga Pienińską i dalej już jako drogą pieszo-rowerową wiedzie nas prosto do Czerwonego Klasztoru. Piękna malownicza trasa ciągnie się niezbyt pod górkę, prowadzi zacienionym brzegiem Dunajca, nie odstępując rzeki o krok, po drodze mijamy skały wychodzące wprost na drogę, małe osuwiska, chwilami trasa wiedzie pod wysokimi skalnymi ścianami, ogromne głazy, strome skarpy wpadające wprost do rzeki, wszystko to gwarantuje zapierające dech wrażenia. Podczas całego przejazdu możemy podziwiać nie tylko uroki przyrody, możemy także zobaczyć tradycyjne tratwy flisaków oraz trochę szalona wersje spływu na pontonach.

Z nie małymi kłopotami, ponieważ syn miał wywrotkę na rowerze, kolano nie dość że otarte to opuchnięte, problemy z pedałowaniem, w końcu dotarliśmy do celu. Po przerwie na małe co nieco i kolejne opatrywanie ran, przyszedł czas na zwiedzanie klasztornego muzeum, potem jeszcze przystań flisacka, rzut okiem na trzy korony
i można wyruszać w drogę powrotna.
Dzień IV: wąwóz Homole.



Wąwóz Homole to jedna z największych przyrodniczych atrakcji Pienin. Jest to głęboko wcięty, stromościenny wąwóz w Małych Pieninach na obszarze wsi Jaworki. Skalna część wąwozu jest V-kształtna i osiąga długość 0,8 km. Po wąskim dnie doliny płynie potok Kamionka3.
Sposób w jaki dojedziemy do wąwozu Homole był oczywisty - kursujący po Szczawnicy pojazd stylizowany
na ciuchcie z doczepianymi wagonami. Plan zakładał przejście przez wąwóz, Polane Dubantowska dalej w strone Bukowinki, aż do górnej stacji kolejki kresełkowej, ale ponieważ nasze dziecko dzień wcześniej doznało „kontuzji” na rowerze, postanowiliśmy pokonać trasę od tyłu. Kolejką wyjechaliśmy na Bukowinkę, a z stąd już prosta droga ciągnąca się cały czas w dół do wąwozu. Strome ściany wąwozu, skały, głazy, potok, kaskady, schody, kładeczki nad wodą, wąwóz po prostu zachwycił nas swą okazałością.

Dzień V; wyjazd do domu, w drodze powrotnej zwiedzanie zamku w Niedzicy i ruin zamku w Czorsztynie.

żródło:
1 http://www.szczawnica.na-pulpit.pl/index-wodospad-zaskalnik.html



2 http://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwony_Klasztor_%28klasztor%29
3 http://www.pieniny.net.pl/atrakcje/wawoz-homole/
