Zimowy spacer w Świerklańcu

Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Nasz wyjazd w góry coś nie może dojśc do skutku, albo jakieś urodziny w rodzinie albo choroba... Od czwartku do soboty dzieci męczyła grypa żołądkowa, a mnie kaszel, więc w niedzielę pozwoliliśmy sobie chociaż na spacer po Świerklańcu.

Malowniczy zakątek, a dla maluchów to właściwie nie ma znaczenia, potrzebny kawałek śniegu a najlepiej lodu. Chwilę mogły pobawić się przy brzegu zamarzniętego stawu. Nawiasem mówiąc byli odważniejsi, co wychodzili znacznie dalej wgłąb stawu.

Piękna pogoda, biały śnieg i ładna okolica, zaledwie kilknaście km od domu. Polecam takie spacery z dziećmi, nawet nasze małe dość niemrawe w ciężkich warunkach się rozbawiło 🙂

Komentarze 8
2012-01-29
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

toja1358
30 styczeń 2012 19:25

Przyznaję bez bicia - zawsze stawiam piątki, albo po prostu nie oceniam. Tutaj wymsknęło mi się za szybko "klik" i wyszła czwóreczka.  Aniu, wybacz i popraw sobie, jeśli masz taką możliwość. Obiecuję w przyszłości uważniej i wolniej operować gwiazdkami🙂

Anna Piernikarczyk
30 styczeń 2012 19:01

No trudno...

Dzięki 🙂 Pycholki słodkie, szczególnie na zdjęciach hehe


30 styczeń 2012 18:28

Miałem do tego nie wracać, ale widzę, że tym razem ktoś Ciebie potraktował bardzo złośliwie...

Pozdrawiam

toja1358
30 styczeń 2012 18:14

Bardzo fotogeniczne te Wasze pociechy🙂 Śliczne fotki. Rzeczywiście nic nie zastąpi takiej rodzinnej wycieczki i aktywnego wypoczynku na zdrowym, mroźnym powietrzu.

Pozdrawiam cieplutko.

 

mokunka
30 styczeń 2012 14:55

Super Aniu, dla dzieciaków frajda w śnieżnej bieli. Bardzo lubię park w Świerklańcu , lecz nigdy nie byłam tam zimą. Patrzac na twoje fotki, widze, że w w zimowej aurze wyglada pięknie! pozdrawiam🙂))

Anna Piernikarczyk
30 styczeń 2012 13:50

Dzięki, od razu się w domu lepiej poczuliśmy po takim aktywnym spacerku 🙂 Przy ciepym kakao i grzańcu 🙂 Tylko kaszel nie mija... 🙂

Adam Prończuk
30 styczeń 2012 13:19

Ruch na świeżym powietrzu i ruskie mrozy wyganiają choróbska. Fotkowanie uśmiechniętych dzieciaków z czeronymi policzkami,  w kolorowych kurtaskach,  na bialym sniegu, w ciekawym miejscu, z rodziną w komplecie - niezastąpione. 


30 styczeń 2012 12:10

Aniu, jestem pod wrażeniem. Przypomniały mi się czasy kiedy ja byłem mniej więcej takim maluchem. Oczywiście przez mgłę wspomnień.

W Świerklańcu byłem raz w życiu i to latem i pamiętam stamtąd perkozy, bo tylko tam jak dotąd je widziałem.

Pozdrawiam

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024