Władysławowo i okolice w kilka dni cz.V

Władysławowo – Jastarnia. W odległości ok. 20 kilometrów od Władysławowa znajduje się piękna rybacka osada Jastarnia. Przybywając tutaj od razu decydujemy, czy nasza wizyta ma na celu czysty wypoczynek, czy też chcemy poznać część historii tej kaszubskiej osady. Jeżeli pragniemy typowego wypoczynku pozostaje nam do rozwiązania dylemat – plaża morska, czy „zatokowa”… czynnie, czy biernie. Na „morskiej” poleżymy, popływamy, skorzystamy z gastronomii, natomiast na plaży od strony zatoki (oprócz powyższych czynności) pospacerujemy po niewielkim molo i skorzystamy z wiatrów bawiąc się np. w kiteboarding.
Jeżeli jednak pragniemy poznać odrobinę historii tej kaszubskiej ziemi mamy ku temu naprawdę dobrą okazję. W samej Jastarni czeka na nas wiele ciekawych miejsc, chociażby kościół pw. Nawiedzenia NMP, gdzie czeka na nas prawdziwy rarytas czyli jedna z nielicznych w Polsce ambon w kształcie rybackiej łodzi. Notabene tuż za kościołem, na wysokości repliki figury Matki Boskiej Swarzewskiej, znajduje się mała prywatna jadłodajnia „Pod Michałem Archaniołem”, którą bez kryptoreklamy mogę z czystym sercem polecić. Tu za przystępną cenę możemy skonsumować naprawdę domowy obiad – wygląd i smak niczego sobie, a i cena nie powala na łopatki. Prócz kościoła mamy do dyspozycji klimatyczną marinę, w której… a właściwie w samym Bosmanacie Portu znajduje się bogaty zbiór marynistycznych pamiątek. W dalszym ciągu do zwiedzenia pozostają nam dwa nieźle przygotowane prywatne muzea rybackie. Jednym z nich jest Muzeum Rybackie Juliusza Strucka przy ulicy Mickiewicza 115, gdzie można zobaczyć ciekawą ekspozycje narzędzi i sieci do połowu ryb, używanych przez rybaków, sprzętów gospodarstwa domowego oraz zrekonstruowaną izbę rybacką z początków XIX wieku. Drugim muzeum jest Chata Rybacka przy ulicy Rynkowej 10 zbudowana z drewna pozyskanego z rozbitych statków, w której możemy obejrzeć wystawę zabytkowego sprzętu rybackiego Wędrując znakomicie przygotowaną ścieżką turystyczną po północnej stronie torów kolejowych napotkamy latarnię morską. Niestety jest to obiekt zamknięty dla zwiedzających, więc możemy ją jedynie podziwiać „zza płotu”. Niejaką rekompensatą będzie dla nas ciekawy widok dwujęzycznych nazw ulic – po polsku i kaszubsku.

Przebywając turystycznie w Jastarni nie sposób nie zauważyć miejsca, które stanowi pozostałość części Rejonu Umocnionego Hel. Tuż przed Jastarnią, patrząc od strony Władysławowa, znajduje się skansen militarny, w którym miejscowy prawdziwy hobbysta znakomicie przygotował ekspozycję jednego z przedwojennych ciężkich schronów bojowych (Sabała), które w 1939 roku miały za zadanie nie dopuścić Niemców w rejon Helu i zadanie swe wypełniły. Jako, że nie jest to placówka o statusie muzeum – trzeba mieć szczęście, aby trafić na obecność „właściciela”. Mnie udało się to za czwartym razem (w 2010 roku), natomiast w 2011 r. przy 2 podejściach niestety nie zastałem skądinąd przesympatycznego pana, który nawet bilety wstępu wręcza jako „przepustki nakazujące wykonywanie zdjęć”. Oprócz tego jednego „zagospodarowanego” schronu bojowego pozostałe możemy obejrzeć we własnym zakresie, jednak czasami w środku mogą nas czekać przykre „turystyczne” niespodzianki.